Galeria
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Krakowski Mozart i śląska „Jaskółka“
Strona 2 z 2
Pozostając jej wykładowcą jest również głównym dyrygentem Filharmonii Narodowej we Lwowie, Coloratura Opera Lab i Coloratura Opera Fest (co to takiego?) pierwszym gościnnym dyrygentem Neue Philharmonie w Hamburgu, kierownikiem artystycznym Filharmonii Śląskiej w Katowicach, wykonawcą wielu koncertów z polskimi i zagranicznymi orkiestrami, a ostatnio kierownikiem muzycznym tejże La Rondine w Bytomiu. Obawiam się, że to jeszcze nie wszystko… Chciałoby się westchnąć, wspominając karierę Herberta von Karajana. Bowiem nawet On nie trzymał jednocześnie tylu srok za ogon. No, ale może nasz polsko-ukraiński pieszczoch Jarosław Szemet (bo tak na afiszu powinno brzmieć jego nazwisko, a nie jak napisał to ukraiński urzędnik w paszporcie), da sobie z tym wszystkim radę.
La Rondine poprowadził wybornie pokazując, co potrafi orkiestra Opery Śląskiej i jej czołowi soliści. W obu oglądanych przeze mnie spektaklach rolę Magdy śpiewała Iwona Sobotka na poziomie światowym, co się tyczy również urody i aktorstwa. Ruggerem był Andrzej Lampert, wokalnie wspaniały, scenicznie ujmujący, a po Bogdanie Paprockim i Wiesławie Ochmanie jedynym tenorem w całej historii Opery Śląskiej, o którego melomani przychodzący na przedstawienie upewniają się u bileterów, czy na pewno dziś występuje.
Rolę Pruniera powierzono na zmianę dwóm młodym tenorom Albertowi Memetti i Tomaszowi Traczowi. Jeden lepszy od drugiego wokalnie, aktorsko i aparycyjnie, choć obaj raczej miernego wzrostu, ale za to pełni potrzebnej w tej roli młodzieńczości. O wykonawcach partii Rambaldo Adamie Woźniaku i Zbigniewie Wunschu można powiedzieć, że dobrze zaprezentowali się zarówno wokalnie, jak i aktorsko. Podobały się również wykonawczynie Lisetty – Ewa Szybilska i Marta Huptas, oraz odtwórcy pozostałych kilkunastu mniejszych ról solistycznych.
Dlaczego obejrzałem La Rondine dwukrotnie? Aby jeszcze raz zachwycić się geniuszem muzycznym dojrzałego Pucciniego oraz gwiazd wokalnych Opery Śląskiej, a przede wszystkim podkreślić trafny dobór, śmiałość, konsekwencję i odwagę dyr. Łukasza Goika w ciągłym wzbogacaniu artystycznego dorobku Opery Śląskiej. Nie jest to łatwe w Teatrze, który w swej kilkudziesięcioletniej historii przelicytował wszystko, czego repertuarowo dokonały pozostałe polskie teatry operowe. Sławomir Pietras |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |