Galeria
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Wielkanoc w Kotlinie Kłodzkiej
Strona 2 z 2
Replika tego monumentu przetrwała w kącie jadalni luksusowego sanatorium Wielka Pieniawa. Wydaje się, że nie mogła być bardziej eksponowana z racji miniaturowych rozmiarów przedwojennego młodzieńczego przyrodzenia. Również w tej dziedzinie ludzkość zrobiła skok naprzód, o czym rozmyślałem w czasie mądrze zaprogramowanych posiłków, siedząc przy stoliku tuż obok poniemieckiego golasa.
Natomiast spoglądając do przodu z obficie przeszklonej werandy z sentymentem patrzyłem na starą muszlę koncertową, drzemiącą w uśpionym jeszcze przedwiosennym parku. W niej to przed prawie pół wiekiem, będąc dyrektorem Operetki Dolnośląskiej prowadziłem galowy koncert w wykonaniu wrocławskich gwiazd. Kogóż tam nie było! Śliczna na scenie i w życiu, ale równie pięknogłosa Danuta Paziukówna, wspaniały tenor, a wkrótce jej mąż Janusz Zipser, z baletu niezrównana para Beata Starczewska i Waldemar Karst, a orkiestrą dyrygował Jan Szlęk. W finale pojawiła się na estradzie legendarna już wtedy Barbara Kostrzewska. Dała się namówić do zaśpiewania „O mon papa” z Fajerwerku Burkharda, przy czym wszyscy wykonawcy musieli chórem wtórować refren. Mnie osobiście do tej czynności przygotowała Xenia Grey, przedwojenna gwiazda operetki, będąca u nas reżyserem klasycznych pozycji. Poprowadzić cały ten koncert to pestka! Ale ten finał wokalny? Starałem się jak mogłem. Po zakończeniu poprosiłem o ocenę Janusza Zipsera, niekwestionowany autorytet wokalny, obok którego stałem śpiewając w finale. Mam być szczery? – spytał. Jak najbardziej – odparłem zaciekawiony. – Pan dyrektor śpiewał za głośno, nieczysto, niepotrzebnie przeciągając końcówki fraz... Dalej nie chciałem już słuchać… i na resztę życia pozostałem barytonem w stanie spoczynku! W drodze powrotnej ten sam galowy program prezentowaliśmy dla załogi jakiejś fabryki na obrzeżach Kotliny Kłodzkiej, produkującej wózki dziecięce. Przed rozpoczęciem zagadnąłem dyrektora zakładu o szczegóły, aby ewentualnie móc komplementować widzów. Proszę Pana, rzekł zagadnięty – te dziecięce wózki to u nas produkcja uboczna. My tu produkujemy granaty ręczne, ale o tym proszę nie wspominać!
Miło było oglądać wielkanocną Polanicę, wracać do starych wspomnień zażywać kąpieli i zabiegów w dobrze prowadzonym i zorganizowanym sanatorium Wielka Pieniawa. Tylko z sanatoryjną telewizją coś nie bardzo… Co chwila informacje o szlachetności i niewinności prezesa Obajtka. Sugestie, aby już za życia beatyfikować Ojca Dyrektora, bo po śmierci nie będzie już miał się z czego cieszyć. A statystycznie rzecz biorąc, największa liczba oszustów i idiotów gnieździ się w opozycji. Zapytałem w recepcji dlaczego nie można oglądać TVN24? Odpowiedź brzmiała: Tak już jest od 5 lat!
Sławomir Pietras |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |