Galeria
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Wszyscy wdzięczni Pendereckiemu
Strona 1 z 2
Czarną maską po ośmiu latach rozstaje się z Operą Bałtycką ceniony reżyser Marek Grzesiński. Jest zawiedziony i rozczarowany, czemu dał wyraz we wstępie do świetnie zredagowanego programu spektaklu. Na koniec dał spektakl doskonały, wyreżyserowany w drodze drobiazgowej ingerencji we wszystkie występujące postacie, obsadzone przez nienagannych wykonawców na czele z Katarzyną Hołysz (rewelacyjna Benigna), Sylwestrem Kosteckim (równie doskonały Schuller), Ryszardem Minkiewiczem (Potter), Ryszardem Morką (Tortebat) i Robertem Gierlachem (Perl). Przy pulpicie dyrygenckim stanął Szymon Morus, wychowanek Wojciecha Rajskiego. Poprowadził spektakl bardzo dobrze, zwłaszcza zważywszy na trudności i komplikacje partytury Krzysztofa Pendereckiego. Wrażenie całości psuje koncept finałowy reżysera z nieszczęsnym udziałem Bałtyckiego Teatru Tańca, nad czym nie będę się rozwodził, bo ciągle niesłusznie podejrzewany jestem o niechęć do Izadory Weiss. Wkrótce po premierze gdańskiej odbyło się przedstawienie w Operze Narodowej, na które zbiegła się operowa Warszawa zachwycona, wiwatująca i gratulująca twórcy spektaklu odważnemu, inteligentnemu, a zarazem wiernemu intencjom kompozytora. Marku, twoja praca w Gdańsku to dobry okres działalności Opery Bałtyckiej. Odpocznij, zdystansuj się i oczekuj, że zamiast urządzania groteskowych i szkodliwych konkursów, decydenci zgłoszą się do Ciebie jako wybitnego fachowca, abyś objął kolejną dyrekcję. Niedługo zwalnia się Wrocław, potem Bytom, a kto wie czy „dobra zmiana” nie zmiecie również innych, jakże niefortunnie trzymających się swych stanowisk osobników. W dwa dni później siedziałem już na widowni Opery Śląskiej, gdzie od dawna zapowiadano premierę Króla Ubu Krzysztofa Pendereckiego „po raz pierwszy w jej dziejach”. W Bytomiu od lat przesadza się ze słowami „naj”, „po raz pierwszy”, „najstarszy teatr operowy w powojennej Polsce”. Otóż nie. W roku 1945 pierwszy spektakl w Katowicach odbył się dopiero 14 czerwca, a Opera Poznańska grała już od kwietnia. A więc nie najstarszy, jakby to miało dzisiaj jakiekolwiek znaczenie. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |