Galeria
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Piotr Buszewski na powitanie wiosny
Strona 1 z 2
W tej sprawie postanowiliśmy jechać do Lipska, gdzie Grand Tour wypatrzył dwa kwietniowe występy Piotra Buszewskiego w tamtejszej Operze. Ten trzydziestoletni obecnie tenor przyspieszając swą międzynarodową karierę niezbyt często występuje w Polsce i – tak mi się wydaje – niezbyt dba o swe polskie publicyty zwłaszcza, że nie posiada tu krajowego impresaria.
Zanim jednak zdam relację z jego lipskich występów, dwa słowa o tym mieście, jego tradycji muzycznej i teatrze operowym. Licząc drogę na zachód Lipsk znajduje się około 400 km od Poznania i tylko niecałe 300 km od Wrocławia. Po NRD – owskiej brzydocie stał się miastem pięknym, pełnym wiosennej zieleni, kwitnących bzów, kasztanów i tulipanów, nowo wybudowanych obiektów, w tym zachwycającej siedziby Orkiestry Gewandhausu.
Tradycja muzyczna Lipska opiera się na Janie Sebastianie Bachu, który spoczął w ewangelickim kościele św. Tomasza, młodym Ryszardzie Wagnerze mieszkającym i działającym tu przez kilka lat, a przede wszystkim Feliksie Mendelsonie Bartholdym, po którym pamiątki i muzyka są ozdobą tego miasta.
Prawdziwą potęgę muzyczną stanowi Orkiestra Gewandhausu. Przekonaliśmy się o tym podczas spektaklu Rosenkavaliera Ryszarda Straussa i Rigoletta Verdiego, w których śpiewaka włoskiego i księcia śpiewał nasz Piotr Buszewski. Wprawdzie Gewandhaus muzykę Straussa grał za głośno, zacierając słyszalność śpiewanego tekstu, ale za to proporce brzmieniowe w dziele Verdiego były idealne, a w obu spektaklach poziom muzyczny wykonania sięgał wręcz wymiarów niebotycznych. Rosenkavalierem dyrygował Christoph Gedschold, a Rigolettem Anna Skryleva, co warto zapamiętać, bo to kapelmistrzowie doprawdy znakomici.
O ile dzieło Straussa (premiera przed kilkoma tygodniami) wyreżyserował wspaniale Michael Schultz, to Rigolettem zajął się niejaki Antony Pitavachi z Lubeki, reżyser o poważnym dorobku repertuarowym, coś w rodzaju naszego Trelińskiego, tylko bardziej utalentowany, ale mniej sprytny. To co powyprawiał na scenie z librettem Francesco Maria Piave według dramatu Le roi s’ amuse Viktora Hugo nakazuje zdjęcie z afisza tych nazwisk i pozostawienie muzyki Verdiego tylko z nazwiskiem Pitavachi. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |