Galeria
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Rozmowa Jakuba Skrzywanka ze śmiercią
Strona 2 z 2
Realizatorzy twierdzą, że chcieli „przyjrzeć się jeszcze raz ostatnim chwilom Karola Wojtyły i zapytać: Czy wobec śmierci i choroby wszyscy jesteśmy równi, gdzie jest granica w ukazywaniu choroby i cierpienia oraz czym staje się ona, kiedy wszystko to, co prywatne, staje się publiczne? Są to szczególnie ważne pytania w społeczeństwie, które wciąż nie pogodziło się ze śmiercią Jana Pawła II - tego być może ostatniego Boga na ziemi".
No właśnie, pięknie powiedziane. Ale czy to jakże delikatne zagadnienie musi na oczach widzów roztrząsać sztuka teatralna, nie przekraczając wprawdzie, ale wyraźnie ocierając się o granicę intymności, dyskrecji i dobrego smaku, mimo reżyserskiej aranżacji na doprawdy wysokim poziomie? To, co oglądałem na scenie, jest - moim zdaniem - bardziej publicystyką niż działaniem teatralnym. Reżyser i zarazem scenarzysta (wraz z Pawłem Dobrowolskim) ani nie stawia żadnej tezy, ani nie formułuje jakiegokolwiek wniosku. Szkoda, że Jakub nie zwierzył mi się z tego podejmowanego przedsięwzięcia, bo doradziłbym mu zainspirować się średniowieczną Rozmową Mistrza Polikarpa ze Śmiercią, która być może zasugerowałaby cel i przesłanie płynące z wiwisekcji umierania naszego Papieża.
Nie byłbym człowiekiem z Opery, gdybym wśród chóru kardynałów w finale nie zauważył najbardziej tłustych byłych moich artystów chóru z Pawłem Szajkiem na czele, śpiewających profesjonalnie religijne chorały. Opętany tego rodzaju wątpliwościami udałem się na doroczny koncert dla dobrodziejów i przyjaciół Hospicjum Palium w auli poznańskiego Uniwersytetu Adama Mickiewicza. Jego atmosfera, świetna organizacja, a przede wszystkim tłum odświętnej publiczności daleko odbiegał od smutnych, mrocznych i mało optymistycznych zjawisk kryjących się za działalnością Polskiego Towarzystwa Opieki Paliatywnej. Na estradzie wystąpili porywająca i pięknogłosa sopranistka Katarzyna Hołysz (Chopin, Kálmán, Bernstein), świetny duet fortepianowy Renata i Maciej Pabichowie (Piazzolla, Milhaud), z szeregiem swoich standardów zespół Dizzy Boyz Brass Band oraz licytujący różne atrakcyjne precjoza, lubiany nie tylko w Poznaniu, wspaniały aktor Michał Grudziński. Wieczór prowadził z elegancją i perfekcją Leszek Łukomski, z którego umiejętnościami w tej dziedzinie zetknąłem się po raz pierwszy.
W ten sposób oderwałem się wreszcie od mrocznej papieskiej martyrologii, w którą wpędził mnie mój reżyserski pupil Jakub Skrzywanek. Sławomir Pietras |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |