Galeria
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Operowo na Święta i Nowy Rok
Strona 1 z 2
Kupowanie biletów na spektakle operowe i baletowe będące formą prezentów gwiazdkowych, nie jest jeszcze u nas zwyczajem powszechnym. A szkoda. Dotąd przed Bożym Narodzeniem zaprowadzało się dzieci na Dziadka do orzechów, ale teraz z powodu napaści na Ukrainę obowiązuje w Polsce bojkot muzyki Czajkowskiego. Natomiast w tym samym czasie zespoły ukraińskie chałturzą po całej Europie z Jeziorem łabędzim mniemając zapewne, że Putin nie jest prawnukiem Czajkowskiego, więc czemużby nie?
Najpierw przed laty prezentem gwiazdkowym u nas w Łodzi, a potem u nas w Poznaniu były Wigilie polskie Barbary Wachowicz, na które zjeżdżały autokary z różnych stron kraju, wracając z ludźmi pełnymi wzruszeń, wspomnień i patryjotyczno-noworocznych uniesień. Uczucia te pozostają w nas wszystkich, gdy się przywoła myślami tę na zawsze już nieobecną wspaniałą pisarkę, oratorkę i bezprzykładną patryjotkę.
Co można poradzić coraz większej liczbie rodaków, chcących obdarować swoich bliskich świątecznymi biletami na spektakle operowe lub baletowe? Jest z tym problem, ponieważ bezrozumni zawiadywacze polskich scen operowych grają w kółko Carmeny, Traviaty, Toski, Zemsty nietoperza i Skrzypki na dachu, jakby akurat te tytuły miały cokolwiek wspólnego z kolędą „Bóg się rodzi”. Nagminne stały się Wieczory sylwestrowe lub noworoczne, w większości z programami tandetnymi, niby to rozrywkowymi, jakby z okazji Sylwestra wstydzono się granych przez cały rok przebojów operowych i baletowych. Dawniej w wigilię Nowego Roku graliśmy po prostu – obsadzany zwykle najlepszymi głosami – Straszny dwór, którego akcja toczy się właśnie w tym dniu, jest komediowa i zawierająca wzruszeń co niemiara.
To się już nie wróci, jak powiadają Czesi. Teraz Straszny dwór służy naszym reżyserom do uwspółcześniania akcji, uprawiania pseudo publicystyki politycznej i próbom umiędzynarodowiania niechęci polskich rycerzy do zawierania małżeństw („nie ma niewiast w naszej chacie”), uprawiania starokawalerstwa, a nawet gejostwa (np. postać Damazego w Poznaniu).
Co innego bracia Czesi. W okresie sylwestrowo-noworocznym jedziemy z Grand Tourem do Pragi (proszę się nie zgłaszać, bo już dawno wszystkie miejsca wykupione i długa lista oczekujących), aby 1 stycznia obejrzeć w Narodnim Divadle Sprzedaną narzeczoną Smetany, którą nad Wełtawą nikomu nie przychodzi do głowy przenosić do Afryki, Chin lub rozgrywać w czasie bitwy pod Grunwaldem. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |