GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościEnnio
Strona 3 z 3
Kompozytor zwykle tworzył kolejną ścieżkę dźwiękową na bazie krótkiego, wręcz minimalistycznego motywu złożonego z 3, 4, albo 5 dźwięków, które odpowiednio przetwarzane i rozwijane, wzbogacane o dodatkowe efekty akustyczne, stawały się rozpoznawalne także bez obrazu. Takim przykładem fenomenalnego pomysłu twórczego jest muzyka do filmu Misja Rolanda Joffé, łącząca w sobie motywy etniczne z prostą melodią graną na oboju. Z filmu Ennio wynika, że u szczytu kariery kompozytorskiej reżyserzy z całego świata zadowalali się tylko kilkudźwiękowym motywem zasygnalizowanym przez kompozytora, aby wyrazić zgodę na jego zatrudnienie w ekipie realizującej nowy obraz. A Morricone miał ogromny talent do tworzenie takich chwytliwych, choć bardzo prostych melodyjek, niekiedy wręcz przerabiając swoje wcześniejsze pomysły, wśród których był nawet uniwersalny motyw B.A.C.H, podpis dźwiękowy użyty najpierw przez samego Bacha, a później pojawiający się w dziesiątkach wariacji u innych twórców. Ennio też użył B.A.C.H, choć w innej kolejności, był natomiast przeciwny firmowaniu muzyki filmowej skompilowanej z utworów różnych muzyków.
Sam na szczęście potrafił, mimo osiągnięcia ogromnego sukcesu (m.in. dwa Oscary) w branży filmowej, zachować racjonalny stosunek do samego siebie, czego dowodem jest emitowana na filmie Ennio tzw. czołówka czyli wstępne napisy do jakiegoś obrazu Passoliniego, w którym on sam śpiewa teksty przesuwające się na ekranie, a po nazwisku Ennio Morricone kończy ową prezentację śmiechem. Czy muzyka Morricone stanie się klasyką za lat 50-100? Gadające głowy, w tym wypadku np. Gianni Morandi – piosenkarz, Pat Metheny – gitarzysta jazzowy, Hans Zimmer – też kompozytor filmowy, nie mają wątpliwości. Z pewnością jego twórczość „zszyta” z produkcjami filmowymi będzie żyła tak długo jak owe filmy. W samodzielnym życiu koncertowym na razie też ma ustalone miejsce, ale na jak długo? Film Ennio funduje nam długie sekwencje z koncertów na wiele tysięcy widzów, z olbrzymim aparatem wykonawczym, w których za pulpitem dyrygenckim stoi sam twórca. Pisze się o nim, że był (zmarł 2 lata temu w wieku 91 lat) także dyrygentem, ale nie ma wzmianki, czy prowadził też koncerty z inną niż własna muzyką. Niestety owe wielkie imprezy masowe, z wielką orkiestrą, chórami i solistami nie są żadnym dowodem artystycznej potęgi, a jedynie ogromnej popularności. Czy w tym przypadku ilość też potwierdzi jakość? Joanna Tumiłowicz |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |