GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościPolski pejzaż muzyczny z ukraińskim akcentem w tle
Strona 2 z 2
Tomasz Strahl włożył wiele wysiłku, by zarówno sprostać technicznym wyzwaniom zawrotnych pasaży, jak i wydobyć urodę brzmieniową w ustępach o bardziej melodycznym zacięciu, choć momentami dawały znać o sobie szmerowe przydźwięki przy stykaniu smyczka ze strunami. Po tak wyczerpującym utworze artysta nie zdecydował się na bis. Dyrygent w pełni odnalazł się w swoim żywiole w wypełniającym drugą część Koncercie na orkiestrę Witolda Lutosławskiego, śmiało mogącym stawać w jednym rzędzie z wcześniejszym dziełem tego rodzaju Beli Bartóka.
Co prawda kompozytor niezbyt chętnie przyznawał się do tego utworu, stanowiącego owoc kompromisu z obowiązującą wówczas urzędową doktryną estetyczną, to ironia losu sprawiła, że właśnie on stał się jego wizytówką w świecie. Zgodnie z dawną praktyką, część bez wyjątku należącą do dyrygenta Antoni Wit poprowadził z pamięci. Momentami natłok dźwięków wynikający z forsowanej dynamiki zagłuszył i zepchnął na dalszy plan kolorystykę, a przecież partytura ta stanowi feerię orkiestrowych barw.
Więcej zwiewności w skrzypcach było na początku Capriccia notturno. Przy okazji kapelmistrz odkrył przed słuchaczami, że figuracje drzewa w jego drugiej połowie zapowiadają już aleatoryczne odcinki z Gier weneckich czy interludiów z Livre pour orchestre. Duże wrażenie wywierało też uporczywe, suche pizzicato kontrabasów otwierające Passacaglię. Strategią interpretacyjną Antoniego Wita było postawienie na zewnętrzną efektowność i okazałość koncertu, co niekiedy prowadziło do wrażenia pewnej wykonawczej przesady. Lesław Czapliński |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |