GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowości„Cosi fan tutte” Mozarta w Opéra du Rhin w Strasburgu
Strona 3 z 4
Warto jeszcze poinformować, że fikcyjne zaślubiny utworzonych na nowo par, przeprowadzone przez fałszywego notariusza w osobie przebranej Despiny, stają się dla Hermanna pretekstem do prowadzenia dwuznacznej gry z tożsamością płciową poszczególnych protagonistów. Reżyser precyzuje, że tak nakreślona warstwa wizualna spektaklu, osadzona w przedziale czasowym pierwszej połowy dwudziestego wieku, jest dla niego doskonałym pretekstem do pokazania metamorfozy wciąż konstruującego się na nowo społeczeństwa. Wątek przewodni przedstawienia koncentruje się oczywiście na statusie walczących o emancypację kobiet oraz na zmieniających swój charakter relacjach damsko-męskich.
Można się też w tej realizacji dopatrzyć refleksji na temat umiejętności jednostek w zakresie korzystania ze zdobytej wolności i dokonywania dzięki niej właściwych wyborów. Ogólnie rzecz ujmując trzeba wszakże stwierdzić, że ów nadmiar najróżniejszych inicjatyw scenicznych, o nie zawsze czytelnym znaczeniu, bardzo szybko doprowadza do sytuacji, w której intencje reżysera stają się dla widza coraz mniej czytelne. Poważniejszy problem całego przedsięwzięcia tkwi jednak zupełnie gdzie indziej. Przypomnijmy bowiem, iż pomimo zawartych w tej historii miłosnych perypetii gorzkich akcentów, Cosi fan tutte należy do konwencji opera buffa, czyli gatunku komicznego. A to z kolei wiąże się z niezbędną tutaj beztroską i lekkością, które w tym konkretnym przypadku zupełnie znikają pod ciężarem wojennej i zbyt przeintelektualizowanej tematyki omawianej inscenizacji. Na szczęście niczego nie można zarzucić utrzymanej na wysokim poziomie realizacji muzycznej Mozartowskiego arcydzieła. Przede wszystkim dużo satysfakcji dostarczają imponujący pod względem wokalnym i aktorskim soliści. Brytyjska sopranistka Gemma Summerfield ujmuje swoim czule brzmiącym, ale niekiedy celowo przyjmującym także nieco ostrzejszą barwę głosem, bezbłędnie prowadzonym we wszystkich rejestrach oraz zdolnym do zajmującego podkreślania kontrastów w budowaniu psychologicznej sylwetki postaci Fiordiligi. Jej frywolną siostrą Dorabellą jest dysponująca ciemnym mezzosopranem Ambroisine Bré, przykuwająca uwagę podawanymi z wzorową dykcją recytatywami. Partię Ferrando śpiewa imponujący dużą swobodą sceniczną tenor Jack Swanson, wzruszający w mieniących się subtelnymi odcieniami i utrzymanymi w szlachetnym piano ariami. Także ładnie nasycony i nośny baryton Björna Bürgera doskonale pasuje do postaci Guglielmo. Zaskakująco się w tym przedstawieniu prezentują postaci Don Alfonso i wspomnianej już wyżej Despiny. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |