GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościTrafić na pasek ekranu telewizyjnego
Strona 2 z 2
Mając już w kieszeni angaż do Opery Warszawskiej, wystąpił dwukrotnie w Krakowie po wakacjach w roli Alfreda w Traviacie, której premiera odbyła się wiosną tego roku. Śpiewał po włosku, jako że przestudiował tę rolę w samym sercu operowej Italii. Spotkało się to z protestem niektórych krytyków, ponieważ dotąd w polskich teatrach operowych śpiewano wyłącznie po polsku.
W roli tytułowej partnerowała mu Jadwiga Romańska, w której – podobnie jak wielu studentów – podkochiwałem się będąc na Wydziale Prawa. Oboje byli zachwycający, a prasa pisała, że są najlepszym duetem w Traviacie jaki kiedykolwiek oglądał i słuchał Kraków. Miasto oblepione były sztrajfami „Kazimierz Pustelak – po powrocie z La Scali”. W tej sytuacji, na żądanie licznych wielbicieli Romańskiej rozklejono na murach i płotach również jej poświęcony anons; „Jadwiga Romańska – po powrocie z Bułgarii”, bo tam podobno w tym roku gwiazda spędzała wakacje.
Od tego czasu ponad pół wieku Kazimierz Pustelak związany był z Warszawą i jej Teatrem Wielkim. Niełatwo było utrzymać swą pierwszoplanową pozycję, mając konkurentów w osobach Bogdana Paprockiego, czy młodszego od siebie Wiesława Ochmana. Oto niektóre spektakle, w których nie miał sobie równych: Opowieści Hoffmanna, Rudolf w Cyganerii, Leński w Eugeniuszu Onieginie, Książę w Rigoletto, Almaviva w Cyruliku sewilskim, Belmonte w Uprowadzeniu z seraju, Pinkerton w Madama Butterfly, Jontek w Halce, Stefan w Strasznym dworze, Pasterz w Królu Rogerze.
Począwszy od roku 1971 rozpoczął pracę pedagogiczną w warszawskiej Akademii Muzycznej i wykształcił wielu znakomitych później śpiewaków. Działając przez 10 lat na stanowisku dziekana Wydziału Wokalnego został zapamiętany jako osoba wielce profesjonalna, rozważna, pomocna studentom i kadrze pedagogicznej, życzliwa, cierpliwa i pogodna. Jeszcze niedawno spotykałem go na spacerach wokół Teatru Wielkiego, jako że mieszkał w apartamentach teatralnych przy ul. Moliera. Miał wtedy ponad 90 lat. Już go więcej nie spotkam. Chyba że w myślach, wspomnieniach, licznych nagraniach i fotografiach ze spektakli. Zawsze będą to spotkania pełne respektu, szacunku, i tęsknoty za czasami jego wspaniałej kariery.
Był człowiekiem skromnym, powściągliwym, do głębi kulturalnym. To widocznie nie wystarczy – mimo tak kolosalnych osiągnięć w sztuce – aby po długim życiu trafić na pasek ekranu telewizyjnego. Sławomir Pietras |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |