GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowości„Hagith“, symfonia z głosami – XVII Festiwal Muzyki Polskiej w Krakowie
Strona 2 z 2
Prowadzący go Maciej Tworek z zespołami orkiestry i chóru Filharmonii Śląskiej stonował do pewnego stopnia wspomniane niedostatki partytury, zadbawszy o większe zróżnicowanie dynamiczne, a ponadto, za cenę pomniejszenia wagi wpływów Richarda Straussa, skoncentrował się na ukazaniu zapowiedzi oryginalnego stylu kompozytorskiego Szymanowskiego, w tym z III Symfonii. Mimo to nadludzkiego wysiłku wymagało od całej obsady przebicie się przez orkiestrę, zwłaszcza że dźwięk uciekał poniekąd w głąb i towarzyszył mu pogłos, wskutek czego tekst pozostawał w większości niezrozumiały. Może należało zdecydować się na eksperyment umieszczenia solistów na chórze obok organów, rozbrzmiewających w momentach kulminacyjnych, albo w prezbiterium? Prawdopodobnie w pełni sprzyjającym temu dziełu miejscem prezentacji byłoby Wagnerowskie Bayreuth z głębokim kanałem, osłoniętym od strony widowni, a co za tym idzie z przytłumioną nieco orkiestrą.
Niemniej dźwięczny, srebrzysty sopran Joanny Zawartko w tytułowej partii górował nad całą resztą, unosząc się płynną kantyleną, a jej śpiew ani przez moment nie sprawiał wrażenia wysilonego. Godnego siebie partnera znalazła w osobie Stanisława Napierały jako Młodego Króla, zwłaszcza w pełnym namiętności duecie. Jego jasny tenor również był w pełni słyszalny, a przy tym wzorowa dykcja tego młodego artysty sprawiała, że w znacznej mierze docierało do słuchaczy znaczenie śpiewanych przezeń słów. Warto śledzić jego dalszy rozwój, ponieważ omawiany występ każe spodziewać się kariery na dużą skalę. W ogóle młodość w tym przypadku przyniosła obiecujące rezultaty również w odniesieniu do niskich głosów, a więc Jakuba Borgiela w partii Arcykapłana i Patryka Wyborskiego jako Lekarza. Szczególnie ich unisonowy dwugłos odznaczał się przykuwającą uwagę siłą wyrazu. Wojciech Parchem w roli Starego Króla najwyraźniej starał się rozłożyć siły na potrzeby tej morderczej partii, zrazu je oszczędzając, by zmierzyć się z wymaganiami wielkiej sceny z Hagith, choć momentami dało się słyszeć, że głos w tej konfrontacji z orkiestrą trochę odmawia posłuszeństwa. W sumie obcowaliśmy z ogólnie lepszymi rezultatami w porównaniu z poprzednią interpretacją, ale wciąż nie były one w pełni zadowalające. Lesław Czapliński |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |