GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościNa miłość warto czekać – mówi Zofia Rudnicka
Strona 2 z 13
I tak przez Panią pojmowana miłość spowodowała, że poświęciła Pani spektakl swojej przyjaciółce, zmarłej w 2020 roku Ewie Głowackiej?
To była moja przyjaciółka, życiowa i artystyczna. Po jej śmierci dowiedziałam się, że wiele osób podziwiało tę naszą przyjaźń. Myśmy się bardzo dobrze rozumiały. Całe lata miałyśmy jedną garderobę, całe lata spędziłyśmy przy jednym drążku na lekcjach baletu. Bardzo dużo jej zawdzięczam, z kolei ona mówiła: „Zofio, ja nigdy nie będę wstanie tobie się odwdzięczyć”, ponieważ uważała, że fakt, iż pod koniec jej kariery przygotowywałam dla niej tak dużo choreografii, utrzymało ją na dobrej pozycji artystycznej i dawało jej satysfakcję. Ewa tańczyła między innymi w tych dwóch baletach: ponad dwadzieścia lat temu w Operze Krakowskiej i w filmie baletowym.
Czyli można powiedzieć, że Pani ją wręcz kochała?
No tak… Zawsze, nawet będąc daleko, byłyśmy bardzo blisko siebie. Kochałam ją za wszystko. Była wspaniała. Delikatna, subtelna, miła, uczynna, dobra. Taka drobna… Osoba nie z tej ziemi, anioł. Nie była ani trochę zawistna, bardzo kochała sztukę, a wobec swojej pracy miała ogromną pokorę. Każdemu młodemu tancerzowi poświęcała tyle czasu, ile ten ktoś potrzebował, i nie było to dla niej problemem. Nie można było jej nie kochać. Gdy odeszła, sama zamieściłam w internecie tę straszną wiadomość. Ileż osób zareagowało, opisując właśnie te zalety Ewy, o których powiedziałam... |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |