GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościSzczecin Orientu
Strona 3 z 3
W oszczędny ale wyrazisty sposób starała się środkami aktorskimi interpretować kolejne utwory. W drugiej części koncertu pojawiła się już w innej sukni i w długim zielonym szalu, który następnie zsunął się na ziemię. Czy owa wspomagająca muzykę oprawa wizualna była wystarczająca do uczynienia z tego koncertu ciekawego widowiska? Na pewno pomagała w odbiorze, choć z drugiej strony, kiedy się zna najlepsze zapisy koncertów wokalnych, jak np. krążący w Internecie koncert z udziałem Anny Netrebko na londyńskich Promsach, gdzie artystka wykonuje cykl pieśni Musorgskiego, to można mieć uczucie niedosytu.
Perspektywa muzyczna koncertu prezentowała się ogólnie zadowalająco, choć samo wykonawstwo pieśni nie porywało, zwłaszcza, że wybrano utwory raczej spokojne, liryczne, o nieskomplikowanej strukturze muzycznej lecz wcale nietuzinkowe wokalnie. Głos Victorii Vatutiny ładny i dobrze prowadzony wydawał się z początku zbyt mocno korzystający z wibrata. Dotyczyło to zwłaszcza fragmentów śpiewanych forte. Wspaniale natomiast śpiewaczka posługiwała się pianami i potrafiła po mistrzowsku wejść ze słodyczą w głosie na wysokie tony. Popisowym numerem recitalu była pieśń Rachmaninowa Zdies choroszo (jak dobrze tu). Dosyć oryginalnie, bo parlandowo zabrzmiały radosne zawołania – Wiesna idiziot – w pieśni tego kompozytora Wiosenne wody, która zwykle jest popisowym punktem niezliczonej liczby recitali pieśniarskich. Ciekawie wypadła też zaśpiewana na bis, swobodnie i bez wielkiego zadęcia piosenka George Gershwina Our love is here to stay. Kilka słów należy się też występowi pianistki Olgi Bilas. Oczywiście akompaniując śpiewaczce wykazała się wystarczającą sprawnością i czujnością, ale wykonała też trzy kompozycje solowe. Najlepiej wypadły fortepianowe transkrypcje dwóch tańców z baletu Piotra Czajkowskiego Dziadek do orzechów. Tutaj można było podziwiać nie tylko muzykalność pianistki, ale także doskonałość fortepianowego opracowania dokonanego współcześnie przez wybitnego pianistę i dyrygenta Michaiła Pletniowa. Słychać to było np. w Tańcu ołowianych żołnierzyków, kiedy figuracje w wysokich rejestrach fortepianu do złudzenia przypominały orkiestrowe dzwoneczki. W trwającym około godziny koncercie poznaliśmy dwie utalentowane artystki, które swoją sztuką postanowiły cieszyć polskich melomanów. Ocena wysłuchanego koncertu to właściwie ocena jakości transmisji i sprzętu komputerowego używanego przez obie strony. Z ciekawością wysłuchałabym ponownie tego koncertu, ale w warunkach sali koncertowej, i wtedy w pełni mogłabym ocenić klasę obu artystek. Joanna Tumiłowicz |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |