Przegląd nowości

„Pénélope” Gabriela Fauré w Théâtre du Capitole w Tuluzie

Opublikowano: wtorek, 27, październik 2020 22:27

W historii muzyki francuskiej zaznaczają się szczególnie dwa okresy świetności. Pierwszy z nich, obejmujący czasy od Lully’ego do Rameau, jest świadectwem kulturalnej hegemonii Francji w epoce Ancien Régime. Drugi zaś, rzucający wyzwanie niemieckiemu romantyzmowi, rozciąga się od końca dziewiętnastego do początku dwudziestego wieku i stanowi esencję francuskiego esprit. Otóż ten ostatni ucieleśniany jest w docenianej i znanej twórczości Debussy’ego i Ravela oraz w kompozycjach wciąż jeszcze niesprawiedliwie traktowanego Faurégo.

 

Penelope,Toulouse 1

 

Tym bardziej trzeba docenić śmiałą inicjatywę dyrekcji Théatre du Capitole w Tuluzie, która w trudnej sytuacji pandemii postanowiła zorganizować „Dni Gabriela Faurégo”, mające na celu pokazanie różnych aspektów bogatego dorobku tego wybitnego twórcy.

 

Penelope,Toulouse 2

 

I tak pianista Nicolas Stavy zaprezentował atrakcyjnie ułożony program wypełniony siedmioma utworami fortepianowymi (między innymi Nokturny n° 1, 6 i 13, Sonata n°5 czy Mazurek n°8), a następnego dnia mezzosopranistka Victoire Bunel i tenor Mathias Vidal wykonali z towarzyszeniem pianistki Sarah Ristocelli cztery cykle pieśni. Z kolei baryton Marc Mauillon i pianistka Anne Le Bozec zaproponowali program zatytułowany „Fauré i jego poeci”, pozwalający dokładniej poznać gusty literackie bohatera trzydniowej manifestacji w Tuluzie. Najważniejszym wydarzeniem całego przedsięwzięcia było jednak koncertowe wykonanie opery Pénélope (Penelopa), określonej przez samego kompozytora jako poemat muzyczny w trzech aktach.


Ze względów sanitarnych zrezygnowano przy tej okazji z udziału orkiestry i wykorzystano oryginalną wersję partytury na fortepian, którą z godnym podziwu znawstwem i ogromnym wyczuciem interpretowała wspomniana już pianistka Anne Le Bozec, sprawująca również dyrekcję muzyczną nad rzeczoną realizacją. Fauré napisał Penelopę - swoją jedyną operę - w wieku sześćdziesięciu dwóch lat, w okresie, w którym cieszył się już zasłużoną sławą, stojąc na czele Konserwatorium Paryskiego.

 

Penelope,Toulouse 3

 

Zamówienie na to dzieło złożyła mu śpiewaczka Lucienne Bréval, gwiazda pierwszej wielkości (szczególnie w rolach wagnerowskich) na scenach paryskich. To ona przedstawiła kompozytorowi młodego librecistę René Fauchois i zaśpiewała rolę tytułową podczas chłodno przyjętej prapremiery, która miała miejsce 4 marca 1913 roku w Opéra de Monte Carlo.

 

Penelope,Toulouse 4

 

W maju tego samego roku Penelopa pojawiła się w paryskim Théâtre des Champs-Elysées, spotykając się tym razem z entuzjastycznymi reakcjami publiczności, co jednak niestety nie zapewniło jej stałej obecności w repertuarze teatrów operowych. Również i dzisiaj dzieło to nie cieszy się należną mu popularnością, czego dowodem może być fakt, iż spędzając od bardzo dawna mnóstwo czasu w teatrach operowych całej Europy, miałem okazję je obejrzeć na scenie tylko raz, dwadzieścia lat temu w Lozannie. Jeśli chodzi o libretto René Fauchois, czerpie ono inspirację z Odysei Homera, koncentrując się jednak przede wszystkim na postaci Penelopy i eliminując wiele drugorzędnych postaci.


Ów zabieg pozwala na skuteczniejsze dramaturgicznie odmalowanie uczuć królowej, która przez dwadzieścia lat wiernie oczekuje na swego powracającego z wojny trojańskiej męża Ulissesa. Po wieloletniej tułaczce po morzach król Itaki pojawia się w swej ojczyźnie pod postacią odrażającego żebraka i mści się okrutnie na starających się usilnie o rękę Penelopy zalotnikach. Pod względem muzycznym opera Faurégo wpisuje się do pewnego stopnia w spuściznę dramatu Wagnerowskiego, ponieważ przyjmuje nieprzerwaną formę narracji i nadaje ważną rolę orkiestrze. Ponadto wykorzystuje lejtmotywy, chociaż czyni to w indywidualny sposób, nie ulegając sztywnym regułom krępującego systemu.

 

Penelope,Toulouse 5

 

Warto przypomnieć, że dokonujący wyborów dotyczących formy muzycznej kompozytor musiał zająć stanowisko wobec powstałych nieco wcześniej dzieł Debussy’ego (Peleas i Melizanda), Straussa (Salome) i Dukasa (Ariadna i Sinobrody). Ostatecznie Fauré uprzywilejował śpiew, który w żadnym momencie nie jest w Penelopie zdominowany przez orkiestrę. To właśnie delikatnie i plastycznie prowadzone frazy wokalne (nabierające pewnej drapieżności jedynie w finałowej scenie zemsty Ulissesa) oddają pełne tęsknoty i melancholii oczekiwanie wiernej małżonki. Piękno i szlachetność deklamacji oraz ważne miejsce przypisane recytatywom, przechodzącym subtelnie w poruszający śpiew, pozwalają umieścić rzeczoną operę w bogatej tradycji francuskiej tragedii lirycznej, sięgającej do twórczości Lully’ego i Rameau, a kontynuowanej później w bardziej dramatycznych klimatach przez Glucka. Powiedzmy tutaj od razu, że zastąpienie w trakcie omawianego wykonania partytury orkiestry jej wersją fortepianową paradoksalnie pozwoliło w jeszcze większym skupieniu delektować się różnorodnością i zarazem oszczędnością środków wokalnych służących przede wszystkim wyrazowi i ekspresji. Tym bardziej, że wyrafinowana, lekka, a niekiedy wręcz jakby niematerialna gra pianistki Anne Le Bozec wydobywała i precyzyjnie cyzelowała wszelkie szczegóły tej kompozycji, a za pomocą dobierania odpowiednich środków dynamicznych, artykulacyjnych i barwowych rzucała subtelne światłocienie na każdy fragment dźwiękowego dyskursu. To również Le Bozec prowadziła od swego instrumentu doskonale dobrany zespół solistów, na którego czele stała kreująca tytułową rolę Catherine Hunold, wzruszająca jako szlachetna, wierna i głęboko ludzka małżonka mitologicznego bohatera.


Jej zjawiskowo prowadzony i przykuwający uwagę pewnym i nasyconym brzmieniem sopran z pewnością nie pozostawił nikogo obojętnym. U jej boku ucieleśniający Ulissesa tenor Airam Hernández bezbłędnie oddał męski charakter zakochanego, ale zarazem szukającego zemsty na zdradliwych zalotnikach króla Itaki.

 

Penelope,Toulouse 6

 

Znakomicie operowanym oddechem przy budowaniu każdej frazy oraz swobodnym poruszaniem się po krańcach ambitusu wokalnego i emocjonalnego postaci Euryklei, starej niańki Ulissesa, podziw wzbudzała Anaïk Morel, podobnie jak występujący w roli wiernego pasterza Eumajosa solidny i wrażliwy baryton Frédéric Caton.

 

Penelope,Toulouse 7

 

W pierwszym akcie imponująco spójnie zabrzmiały głosy panien służebnych Penelopy, którym swych młodych głosów użyczyły Andreea Soare (Alkandra/Eurinomos), Céline Laborie (Filo), Sonia Menen (Lydia), Olivia Doray (Melanto) i Victoire Bunel (Kleona). W niczym też im nie ustępowały głosy śpiewających partie zalotników wokalistów: tenor Mathias Vidal (Antinous), baryton Marc Mauillon (Ktesippos), tenor Enguerrand de Hys (Leodes), baryton Thomas Dolié (Eurymach) i baryton Pierre-Yves Binard (Pizander). Za ten poruszający i wyjątkowy wieczór okrojona liczebnie publiczność podziękowała całemu zespołowi wykonawczemu entuzjastycznymi brawami. To właśnie takie organizowane z dużym wysiłkiem i poświęceniem wydarzenia artystyczne pozwolą nam wszystkim przetrwać ten trudny czas pandemii. 

                                                                               Leszek Bernat