GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowości„Pénélope” Gabriela Fauré w Théâtre du Capitole w Tuluzie
Strona 3 z 4
Ów zabieg pozwala na skuteczniejsze dramaturgicznie odmalowanie uczuć królowej, która przez dwadzieścia lat wiernie oczekuje na swego powracającego z wojny trojańskiej męża Ulissesa. Po wieloletniej tułaczce po morzach król Itaki pojawia się w swej ojczyźnie pod postacią odrażającego żebraka i mści się okrutnie na starających się usilnie o rękę Penelopy zalotnikach. Pod względem muzycznym opera Faurégo wpisuje się do pewnego stopnia w spuściznę dramatu Wagnerowskiego, ponieważ przyjmuje nieprzerwaną formę narracji i nadaje ważną rolę orkiestrze. Ponadto wykorzystuje lejtmotywy, chociaż czyni to w indywidualny sposób, nie ulegając sztywnym regułom krępującego systemu.
Warto przypomnieć, że dokonujący wyborów dotyczących formy muzycznej kompozytor musiał zająć stanowisko wobec powstałych nieco wcześniej dzieł Debussy’ego (Peleas i Melizanda), Straussa (Salome) i Dukasa (Ariadna i Sinobrody). Ostatecznie Fauré uprzywilejował śpiew, który w żadnym momencie nie jest w Penelopie zdominowany przez orkiestrę. To właśnie delikatnie i plastycznie prowadzone frazy wokalne (nabierające pewnej drapieżności jedynie w finałowej scenie zemsty Ulissesa) oddają pełne tęsknoty i melancholii oczekiwanie wiernej małżonki. Piękno i szlachetność deklamacji oraz ważne miejsce przypisane recytatywom, przechodzącym subtelnie w poruszający śpiew, pozwalają umieścić rzeczoną operę w bogatej tradycji francuskiej tragedii lirycznej, sięgającej do twórczości Lully’ego i Rameau, a kontynuowanej później w bardziej dramatycznych klimatach przez Glucka. Powiedzmy tutaj od razu, że zastąpienie w trakcie omawianego wykonania partytury orkiestry jej wersją fortepianową paradoksalnie pozwoliło w jeszcze większym skupieniu delektować się różnorodnością i zarazem oszczędnością środków wokalnych służących przede wszystkim wyrazowi i ekspresji. Tym bardziej, że wyrafinowana, lekka, a niekiedy wręcz jakby niematerialna gra pianistki Anne Le Bozec wydobywała i precyzyjnie cyzelowała wszelkie szczegóły tej kompozycji, a za pomocą dobierania odpowiednich środków dynamicznych, artykulacyjnych i barwowych rzucała subtelne światłocienie na każdy fragment dźwiękowego dyskursu. To również Le Bozec prowadziła od swego instrumentu doskonale dobrany zespół solistów, na którego czele stała kreująca tytułową rolę Catherine Hunold, wzruszająca jako szlachetna, wierna i głęboko ludzka małżonka mitologicznego bohatera. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |