GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościMiędzy młotem a kowadłem
Strona 2 z 2
Bydgoską decyzję Zdunikowskiego doceniła młodzież wokalna, tłumnie zgłaszając akces, mimo krótkich terminów. Konkursowi Paprockiego wróżę stabilną długowieczność, a Zdunikowskiemu gratuluję kolejnego udanego startu do przyszłych poczynań w rozwiązywaniu licznych problemów polskiego teatru operowego. Którejś bezsennej nocy obliczyłem, że podczas kilkudziesięciu lat mojego operowego funkcjonowania wychowało się przy mnie (bo „wyedukowało” – mówiąc skromnie – to za wielkie słowo) kilkunastu „marzycieli” o zawodzie dyrektora teatru. Jeden z nich – ostatnio mianowanych, podający się za mojego ucznia, spotkał mnie na pogrzebie Stefana Gajdzińskiego, żegnanego tłumnie łódzkiego doktora Judyma śpiewaków i tancerzy. Najpierw wyściskaliśmy się serdecznie, a następnie mój niegdysiejszy tenor liryczny zaproponował mi udział w wieczorze na scenie kameralnej Teatru Wielkiego w Łodzi w dniu 27 marca 2020 roku. Wzruszony pamięcią i grzecznością zapytałem jednak podstępnie, kto jeszcze został zaproszony. Okazało się że Andrzej Saciuk i Ewa Wycichowska.
Tego było już za wiele! Mój przyjaciel Saciuk, notabene nie tylko wybitny bas i dyplomowany reżyser (o czym mało kto pamięta), ale jednocześnie rozkoszny gaduła, zapewne nie pozwoliłby mi dojść do głosu. Natomiast z Wycichowską ile razy się spotkam, to się posprzeczam, mimo wieloletniego sentymentu do niej, a jej – mam nadzieję – resztek respektu dla mnie. Stojąc po środku cmentarza na Ogrodowej zażądałem rozdzielenie nas na trzy osobne wieczory.
W Łodzi z woli organu założycielskiego Teatrem Wielkim kieruje już dwóch tenorów, a trzeci od lat przebiera nogami, aby czynić to samo . Jest jeszcze do „mianowania” następnych dwóch wybitnych: Krzysztof Bednarek i Sylwester Kostecki, ale to poważni faceci i pewnie się nie zgodzą. Aby bałaganu było jeszcze więcej, przywrócenie do pracy wysądził usunięty przed rokiem przez związki zawodowe Paweł Gabara, a ostatnio szef baletu Dominik Muśko.
Dyrekcyjne roszady w Łodzi wydają się mieć charakter epidemii. Z Teatru Muzycznego odchodzi z końcem roku Zbigniew Macias, wybitny śpiewak i utalentowany reżyser, któremu teatr ten w ostatnich latach zawdzięcza wysoki poziom i ogólnopolską renomę. Powodem jest niewiele znacząca urzędniczka, która wygrała niedawno konkurs na dyrektora naczelnego i pod różnymi pretekstami stwierdziła że Maciasa już nie potrzebuje.
Znów stanąłem między młotem a kowadłem. Ale tym razem chyba wybiorę młot! Sławomir Pietras |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |