GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościW hołdzie Pavarottiemu
Strona 2 z 3
Gdy ktoś się w MET choć raz zaczepi, nie chce już tej zdobyczy wypuścić z ręki i trzyma się jej czasem aż za długo. Ciekawe jak będzie z naszym znakomitym barytonem Arturem Rucińskim, który niebawem zadebiutuje na tej wspaniałej scenie. Tym razem mieliśmy okazję poznać jednego z nestorów nowojorskich przedstawień, odtwórcą roli Timura Jamesem Morrisem. On w rozmowie z Aniołem wyjawił, że Metropolitan jest dla niego domem.
Śpiewał pięknie, choć jego głos już miewał znamiona osłabienia, co jednak w tej roli starca bliskiego końca życia było jak najbardziej na miejscu. Tytułowa Turandot w osobie Christine Goerke wcielała się w postać urzekającej piękności młodej księżniczki i tutaj dobry makijaż czy atrakcyjny kostium (autorki: Anna Anni i Dada Saligeri) nie był już w stanie załatwić wszystkiego.
Mniejsza o wygląd – na wielkiej scenie z odległości szczegóły się zacierają, jednak braków wokalnych naprawić już nie można. Sopran dramatyczny Christiny Goerke stracił już swoje właściwości, góry nie miały blasku ani siły, a tutaj kompozytor zażyczył sobie wzięcia kilku wspaniałych wysokich „c”. A w końcu śpiewaczka była starsza od swego partnera „tylko” o osiem lat. Partia Turandot jest jednak ekstremalnie trudna wokalnie i tylko kilka sopranów może jej podołać. Jakby na ironię w przerwach między aktami Angel Blue zaprezentowała widzom satelitarnej transmisji fragmenty dawnych występów legendarnej Jessye Norman, która swoim potężnym głosem mogła zaimponować każdemu sceptykowi. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |