GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościWrocław-Łódź-Sanok – trzy koncerty
Strona 1 z 2
Do Wrocławia pojechałem, aby w ramach Festiwalu Wratislavia Cantans zobaczyć co reżyser Paweł Passini może jeszcze uczynić z moniuszkowskiej kantaty Widma do tekstu mickiewiczowskiej II części Dziadów po tym jak przed dwoma laty najpierw pokiereszował, a potem przyrządził trującą marmoladę z Halki w Poznaniu. Nie zawiodłem się. Przy interesującej interpretacji muzycznej i poprawnym wykonaniu pod dyrekcją Andrzeja Kosendiaka (soliści m.in. Jarosław Bręk, Aleksandra Kubas-Kruk, oraz aktor Mariusz Bieniaszewski), Passini po swojemu poszalał. Grała Wrocławska Orkiestra Barokowa, śpiewał (świetnie) Chór Narodowego Forum Muzyki przygotowany przez Agnieszkę Franków-Żelazny, a na estradzie przetaczały się tabuny szczudlarzy, studentów wrocławskiej filii krakowskiej Szkoły Teatralnej w rolach jeszcze żywych nieboszczyków, oraz grupa tancerek, a wśród nich cały czas cierpiąca na proscenium z zakurzonym gołym biustem na wierzchu studiująca dzierlatka, którą miałem ochotę zapytać – bo siedziałem w III rzędzie – czy matka wie, co ona publicznie wyprawia z polecenia pana Passiniego. Nie będę tego wszystkiego opisywał. Powiem tylko, że za bilet zapłaciłem aż 150 zł., a to pandemonium trwało bez przerwy tylko trochę ponad godzinę. Wszystko to było nagrywane kilkoma kamerami, aby pokazać później w telewizji. W imieniu zwolenników dziedzictwa narodowego oraz czcicieli Moniuszki i Mickiewicza proszę o nie włączanie odbiorników! Do Łodzi pojechałem na otwarcie sezonu w tamtejszej Filharmonii. Jej nowym dyrektorem artystycznym został Paweł Przytocki, dyrygent wybitny, z dużym dorobkiem repertuarowym i ciągle młodzieńczą sylwetką, gdy dyryguje z bujną, fantazyjnie unoszącą się czupryną. Przytocki po latach wrócił do Łodzi na swe stanowisko i zainaugurował drugą kadencję brawurową interpretacją IX Symfonii Beethovena. Orkiestra zagrała wybornie, a wśród solistów szczytową formę wokalną zaprezentowała Iwona Hossa, ładną barwę mezzosopranu – Olga Maroszek, resztki głosu tenorowego – Tomasz Zagórski, a bas Robert Gierlach nie wiem jak śpiewał, bo na estradę wniósł plastikową butelkę wody mineralnej, na którą w napięciu patrzyłem, kiedy i ile razy się z niej napije. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |