GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowości„La forza del destino” („Moc przeznaczenia”) Verdiego w Operze Śląskiej
Strona 4 z 4
Luciano Pavarotti przymierzał się do niej przez całe życie i nigdy nie zaśpiewał, nawet w studiu nagraniowym. Wykonania tej partii na premierze w Operze Śląskiej zatem nie skomentuję. We współczesnych recenzjach zwykle największą uwagę poświęca się tak zwanej inscenizacji. Przyznam odważnie i bez wstydu, że dla mnie w operze to rzecz drugorzędna. Dekoracja w stylu neoklasycznych ścianek była już wykorzystywana w różnych produkcjach.
Dokładnie coś takiego widziałem w 1985 roku w Brukseli w „La clemenza di Tito” Mozarta, tylko drzwi było więcej, bo większa scena. Reżyser i scenograf bytomskiego przedstawienia raczej wtedy tego nie oglądał, bo chodził jeszcze do szkoły podstawowej, więc nie zarzucam mu plagiatu. Ale w takiej scenerii można pokazać dosłownie wszystko, od biedy nawet „Straszny dwór”.
Tomasz Konina ma wielką zasługę, jeśli chodzi o aktorskie poprowadzenie śpiewaków. Natomiast pomysły typu: gryzetki z „Wesołej wdówki”, ewentualnie z „Orfeusza w piekle” w scenie w karczmie, mundury żołnierskie z czasów puczu generała Franco, czy ni przypiął ni przyłatał tragedia Kopalni Wujek na końcu opery, której akcja rozgrywa się przecież w XVIII wieku w czasie hiszpańskiej wojny sukcesyjnej (naprawdę nie da się uciec od tekstu libretta, gdzie głównym bohaterem jest potomek królewskiego rodu Inków) mieszczą się niestety w kanonie dziwactw, które powodują, że ja niechętnie oglądam transmisje z przedstawień operowych, ograniczając się świadomie tylko do słuchania. Bo wolę własną wyobrażnię! Piotr Nędzyński |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |