GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościMozart plenerowy z dodatkiem deszczu
Strona 3 z 4
Na szczęście obsada solistów został dobrana perfekcyjnie i nie było śpiewaka, który by ranił swoim głosem zachwycające frazy. Przeciwnie, wielu budziło podziw swoim poziomem przygotowania wokalnego i jakością wolumenu. Aleksander Kunach jako Tamino z absolutną lekkością pokonywał meandry tenorowej partii, i choć jego głos nie należy do szczególnie pięknych stanowił jeden z najmocniejszych filarów opery. Podobnie Tomasz Rak – Papageno z całkowitą swobodą poruszał się w tej jakże uroczej partii barytonowej. Bardzo ładny głos i dobre jego opanowanie charakteryzowały Paminę – Annę Mikołajczyk.
Królowa Nocy Tatjany Hempel bezproblemowo trafiała w koloraturowe staccata, gorzej poszło wykonanie obiegników legato w wysokich partiach popisowej roli, ale pokazała głos piękny, brzmiący w górze i średnicy. W maleńkiej roli Papageny usłyszeliśmy sympatyczny sopran Justyny Stępień. Trzy damy (Małgorzata Rodek, Mirosława Tukalska i Dorota Lachowicz) były klasą samą dla siebie i ładnie razem współbrzmiały. Trzej chłopcy nazwani trzema geniuszami nie tworzyli tak spoistego zespołu, ale że często powierza się te role fałszującym dyszkantom dziecięcym, więc mogliśmy się także czuć usatysfakcjonowani. Dariusz Górski w roli Sarastra imponował spokojem i dobrym osadzeniem basowego głosu. Sławomir Jurczak jako Zapowiadacz i jeden z kapłanów cieszył ucho piękną barwą bas-barytonową. Bogdan Śliwa znany z ogromnego temperamentu tutaj wyraźnie się hamował i przybierał wraz ze swym głosem kolor tła, jako pierwszy Kapłan. Za to najbardziej zauważalną postacią jawił się Monostatos Wojciecha Parchema, nie tyle może z powodu całkiem przyzwoitego operowania głosem, ale roli aktorskiej drobiazgowo opracowanej reżysersko. Na poprowadzenie pozostałych postaci już nie starczyło pomysłów Jerzemu Lachowi, więc robiły one wszystko według własnego uznania i snuły się po scenie czasem bez uzasadnienia. O kostiumach Katarzyny Nesteruk można powiedzieć, że były zbieraniną nie do końca przemyślanych pomysłów. Trafiały się tutaj stroje z rewii i z rzymskiego Forum Romanum, garnitury pracowników korporacji łączyły się z szatą Matki Boskiej Ostrobramskiej i sukniami z prowincjonalnego balu small-biznesu wraz z jasełkowymi aniołkami. Jak bajka to bajka, a jej atrybutami okazały się nie tylko kostiumy, ale przede wszystkim wyświetlane na wszystkich możliwych płaszczyznach kolorowe animacje wideo nazwane scenografią multimedialną. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |