GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowości„Le Mage” Jules Masseneta wreszcie w formie płytowej
Strona 2 z 3
Nic dziwnego, że koncertowe wykonanie opery Jules Masseneta Le Mage (Mag) do libretta poety Jeana Richepina, jakie miało miejsce w Saint-Etienne w listopadzie zeszłego roku, oraz projekt utrwalenia tej realizacji w formie płytowej zyskały pełne wsparcie weneckiej placówki. Tym bardziej, że Opéra Théâtre Saint-Etienne, na której czele stoi obecnie Vincent Bergeot, uważana jest za jeden z najbardziej dynamicznych teatrów regionalnych we Francji. Szefem artystycznym tutejszego chóru i orkiestry symfonicznej jest młody i nieprzeciętnie uzdolniony dyrygent Laurent Campellone. Korzystając ze świetnych warunków pracy w tym dysponującym własnymi pracowniami dekoracji i kostiumów teatrze, stara się on koncentrować swoją działalność właśnie na francuskim repertuarze romantycznym i buduje swoją politykę artystyczną w ten sposób, aby jak najczęściej rehabilitować zapomniane dzieła operowe z tego okresu. Jak zatem widać połączenie wysiłków dwóch wzmiankowanych wyżej instytucji musiało przynieść interesujące rezultaty. Należy podkreślić, że dziwnym zrządzeniem losu Mag pozostaje jedną z najmniej znanych oper Masseneta. Nie ma jej realizacji scenicznych i do tej pory nikt się też nie podjął dokonania nagrania płytowego. Mamy tu niewątpliwie do czynienia z sytuacją zaskakującą i głęboko niesprawiedliwą, którą jednak można chociaż częściowo wytłumaczyć - bo nie usprawiedliwić - splotem niekorzystnych okoliczności. Po pierwsze parę miesięcy przed premierą Maga podniosły się głosy żądające wystawienia zamiast niej pięcioaktowej opery Salammbô Ernesta Reyera do libretta Camille’a du Locle’a. Pomimo tego, że ta ostra polemika nie przyniosła oczekiwanego rezultatu, nie pozostała ona bez wpływu na reakcję niektórych krytyków wobec dzieła Masseneta. Sprawa następna: otóż zaraz po prapremierze Maga wierny Massenetowi wydawca Georges Hartmann zbankrutował, zaś stojący na czele Opery Paryskiej Eugène Ritt i Pedro Gailhard, którzy liczyli na prestiż kompozytora, aby złagodzić formułowane pod ich adresem krytyki, nie utrzymali się na swoich stanowiskach. Zaś zastępujący ich Eugène Bertrand skierował całe siły i środki na wprowadzenie do repertuaru dzieł Wagnera. Choć Massenet nie odrzucał w Magu wagnerowskich idei i zasad, to nie zamierzał podążać śladami niemieckiego twórcy i szukał inspiracji w rozmaitych źródłach, starając się je stale odnawiać. Nie znaczy to, że nie doszukamy się tu żadnych wagnerowskich wpływów (na przykład wykorzystanie motywów), wszakże Massenet wpisał się w tradycję francuską, do której zresztą Wagner też się w niektórych aspektach odwoływał. Niezależnie jednak od tej „wielostylowości” omawianej opery, trzeba podkreślić, że nosi ona niezwykle charakterystyczne cechy estetyki francuskiego kompozytora, a jego język melodyczny jest od razu bez trudu rozpoznawalny, zwłaszcza w scenach miłosnych. Partie wokalne pozostają w ścisłej harmonii z prozodią języka francuskiego i świadczą o niewyczerpanej inspiracji Masseneta. Dlatego przywrócenie Maga na sale koncertowe i sceny operowe jest konieczne do lepszego poznania i zrozumienia całej twórczości tego pochodzącego właśnie z Saint-Etienne muzyka. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |