GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościJózef Ignacy Schnabel – kompozytor europejskiej klasy
Strona 2 z 3
Tutaj zaczyna się ważny okres w jego życiu: czas wzmożonej działalności organizatorsko-pedagogicznej. Za protekcją miejscowego proboszcza ks. Milischera młody adept kompozycji otrzymuje w roku 1790 posadę nauczyciela muzyki w szkole w Parzycach (Paritz). W tym samym roku poślubia Marię Teresę Metznerin, córkę nowogrodzieckiego kuśnierza. Piastując skromne stanowisko, Schnabel wykazuje się dużą pomysłowością i determinacją. Wkrótce bowiem powstaje pod jego dyrekcją złożona z grupy wiejskich chłopców kapela muzyczna, z którą przez kilka lat występuje na okolicznych zamkach ziemiańskich. Trudno nam dziś wydać obiektywny sąd o poziomie artystycznym tego niecodziennego zespołu. Liczne anegdoty ukazują zdumienie, a nierzadko również niedowierzanie słuchaczy, którzy zetknęli się z „parzycką kapelą”. O jej jakości może świadczyć repertuar, wśród którego wymieniane są symfonie g-moll i C-dur Mozarta. Występy miały miejsce w Lubaniu, Kliczkowie, Zebrzydowej, czy też na zamku w Skale pod Lwówkiem Śląskim (Hohlstein bei Löwenberg). W to ostatnie miejsce przybywał Schnabel również w pojedynkę, aby jako wiolonczelista lub basista brać udział w wykonywanych tam raz na tydzień większych koncertach. Jednak pomimo zdobywanego doświadczenia i wiedzy musiał czuć się skrępowany ograniczeniami, jakie narzucał mu zawód nauczyciela. Ponadto posada ta nie zapewniała dostatniego bytu (Józef Ignacy był już ojcem kilkorga dzieci). Możemy się domyślać, że tęsknił za Wrocławiem. Toteż po ośmiu latach wytężonej pracy pedagogicznej, z całą swą rodziną, skromnym majątkiem, i – co niemniej istotne - z teką własnych kompozycji religijnych, opuszcza Parzyce na stałe, udając się do tętniącej życiem (i muzyką) stolicy Śląska. W tym miejscu właściwie rozpoczyna się zupełnie inna historia. Kiedy ją odczytujemy ze starych biografii Józefa Ignacego, aż trudno uwierzyć, że człowiek ten tak szybko zajął miejsce w najpierwszym szeregu muzycznych osobistości Wrocławia. Świadczyć to może o dwóch istotnych faktach. Po pierwsze o niezwykłym talencie i jakości pracy Schnabla. Po drugie – o wielkiej otwartości na muzykę mieszkańców ówczesnego Wrocławia. Pod koniec XVIII wieku urządzano tu koncerty w katedrze św. Jana, w kościołach św. Elżbiety, św. Bernarda, św. Wincentego, św. Klary, regularnie dawał przedstawienia Teatr Miejski, działały również Towarzystwa Koncertowe, organizujące koncerty abonamentowe. Dla osoby pokroju Józefa Ignacego nie było chwili do stracenia. Już po kilku miesiącach od swego pojawienia się poprowadził on wykonanie własnego Oratorium Pasyjnego w prestiżowej sali Uniwersytetu, tzw. Aula Leopoldina. Aby w pełni pojąć, jak intensywne życie prowadził Schnabel we Wrocławiu, wystarczy wymienić piastowane przez niego stanowiska. Początkowo jest organistą w kościele Św. Klary, rok później otrzymuje posadę koncertmistrza w Teatrze Miejskim, zaś od roku 1805 pełni odpowiedzialną i zaszczytną funkcję Kapelmistrza Katedralnego, piastując to stanowisko do końca życia. Również jako dyrygent przyczynił się niepomiernie dla rozwoju życia muzycznego miasta. To dzięki niemu odbyło się w 1800 roku wrocławskie prawykonanie Requiem Mozarta, zaś od roku 1802 tradycyjnie w Wielki Czwartek w Aula Leopoldina wykonywał on oratorium Schöpfung Haydna (łącznie do śmierci – 30 razy). Jako propagator muzyki Beethovena zasłużył się Schnabel będąc dyrygentem koncertów abonamentowych: Richterowskich (od roku 1806) i Deutschowskich (od 1810). Do repertuaru wprowadził wówczas koncerty fortepianowe, uwertury, a przede wszystkim komplet symfonii Beethovena. Autor V Symfonii dał wyraz swej wdzięczności przekazując Schnablowi swe pozdrowienia poprzez organistę Karola Freudenberga. Obok muzyków miejscowych w stolicy Śląska koncertowali również artyści przejezdni. Trudno o pominięcie w tym miejscu relacji młodego Fryderyka Chopina. Na wyraźne życzenie Schnabla zgodził się on wystąpić na koncercie Deutschowskim w listopadzie 1830 roku: „Szczególnie Schnabel tak szczerze nalegał, że nie śmiałem staremu odmówić. Jest to wielki przyjaciel pana Elsnera, alem mu powiedział, że uczynię to tylko dla niego, bo anim grał przez parę tygodni, ani się myślę we Wrocławiu popisywać.” |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |