GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowości"Billy Budd" Brittena w Opéra National de Paris
Strona 2 z 3 Nowela Melville'a opowiada historię młodego i pięknego marynarza szykanowanego przez znienawidzonego przez całą załogę statku podoficera Claggarta, który niesprawiedliwie oskarża przystojnego chłopaka o podżeganie do buntu innych marynarzy. Ostatecznie Billy Budd zostaje skazany na śmierć, a wyrok zostaje wykonany za zgodą kapitana Vere'a, jedynej osoby, która mogłaby uratować chłopca od strasznej i niezasłużonej kary, a która w imię źle pojętego prawa i utrzymania za wszelką cenę dyscypliny na statku zatwierdza okrutną decyzję sądu wojskowego. Zważywszy na tematykę napisanej przez Brittena sześć lat wcześniej opery Peter Grimes, trudno się dziwić, że i tym razem tak bardzo go poruszył ten wyeksponowany przez Melville'a wątek prześladowań dotykających niewinną jednostkę, która na wzór Chrystusa bierze na siebie grzechy ludzkości. Angielski kompozytor nie mógł też pozostać obojętnym na element fascynacji wywieranej przez tytułowego protagonistę na innych bohaterów, co z kolei się wiąże z homoseksualnym wymiarem zachodzących pomiędzy nimi - i jeszcze mocniej zaakcentowanych w operze - relacji, nieobcych również cierpiącemu z powodu reakcji środowiska na jego homoseksualną orientację twórcy. Wykorzystując te bliskie mu wątki, a także doskonale się odnajdując w poruszanej już w poprzednich kompozycjach tematyce morskiej, Britten stworzył przeznaczone wyłącznie na męskie głosy i niezwykle mocne pod względem ekspresji, świadomie nawiązujące w swojej formie i stylu do oper Verdiego dzieło. Zręczne przeplatanie scen indywidualnych i zbiorowych, efektowne finały, wyraziste postaci i sytuacje czynią z Billy Budda pozycję repertuarową dostępną nawet dla mniej doświadczonych odbiorców sztuki lirycznej. Paryska inscenizacja czytelnie przekazuje zawartą w operze alegorię walki dobra ze złem, zarazem z wyczuciem i subtelnością uwydatnia homoseksualną symbolikę, tak ściśle przecież tutaj związaną z losami poszczególnych bohaterów. Osadzając akcję w funkcjonalnej i skutecznej dramaturgicznie scenografii Alison Chitty - plastyczne walory dekoracji są dodatkowo wzmacniane mistrzowską grą świateł Alana Burretta - Francesca Zambello rozgrywa wszystkie wydarzenia na dwóch podstawowych poziomach: poziom wyższy to pokład statku, nad którym góruje potężny maszt, niższy zaś - to ładownie i kabiny, w których zapadają fatalne dla Budda decyzje. W ten sposób reżyserka sugestywnie definiuje klaustrofobiczną sytuację tej tworzącej wrogie otoczenie i żyjącej w kompletnym oderwaniu od normalnego świata, wiecznie żeglującej wspólnoty mężczyzn. Obserwując przez cały czas trwania przedstawienia wznoszący się na całą wysokość przestrzeni scenicznej maszt, trudno się oprzeć kojarzeniu go z krzyżem Chrystusa, co nadaje operze, zgodnie z zamierzeniem Brittena, niemalże religijną wymowę. Podobnie zresztą jak w przypadku scen chłosty, przywodzących na myśl biczowanie skazanego na śmierć Jezusa. Wreszcie ogromne wrażenie wywiera aż nazbyt realistycznie ukazana finałowa scena egzekucji, z makabrycznym widokiem powieszonego na długiej, zakończonej pętlą linie, Billyego.
|
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |