Przegląd nowości

Jeden koncert, dwa festiwale

Opublikowano: czwartek, 04, maj 2023 15:07

Koncert z tym samym programem jednego wieczora reprezentował barwy Festiwalu 4 Tradycje, drugiego Muzyki Polskiej odNowa. 
Ale za to z niezwykłym repertuarem, złożonym z utworów kompozytorów na różny sposób reprezentujących dwudziestowieczną modernę, a z którymi, poza jednym wyjątkiem Andrzeja Panufnika, czas obszedł się niezbyt łaskawie. 
Swoiste cimelium stanowiło wykonanie Koncertu fortepianowego op. 13 Józefa Kofflera, polskiego dodekafonisty, przeszczepiającego na krajowy grunt technikę serialną.


 

Filharmonia Krakowska 259

 

W otwierającej Toccacie ważną rolę odrywa czynnik rytmiczny oraz wyszukana instrumentacja.
 Notturno zadaje kłam opiniom niektórych komentatorów twórczości Kofflera, że całkowicie pozbawiony był zmysłu melodycznego. Niezwykły klimat tworzą stłumione dźwięki waltorni, a solista Adam Kośmieja ze swej strony miękkim touché, muskającym zaledwie klawisze wydobył na pierwszy plan quasi-romantyczny nastrój tego ogniwa
. W Krakowiaku jego charakterystyczny rytm puentują waltornie, a pod koniec w tok muzyczny wkradają się niepokojąco powstrzymujące go fermaty. 
Józefa Kofflera łączyły z Andrzejem Panufnika odbyte w różnych okresach studia dyrygenckie u Felixa Weingartnera.
 

 

Filharmonia Krakowska 260

 

Sinfonia sacra, trzeci, dopuszczony przez autora utwór tego gatunku, powstała w związku z nadchodzącą rocznicą tysiąclecia polskiej państwowości, a już dwa lata wcześniej zwyciężyła w konkursie kompozytorskim imienia księcia Rainiera w Monaco. 
Uroczysty charakter nadaje dziełu fanfarowy motyw przewodni intonowany przez rozmieszczone przestrzennie cztery trąbki. 
Trzy Wizje z finałowym Hymnem z reminiscencjami Bogurodzicy stanowią swobodne odpowiedniki symfonicznego układu formalnego. 
Bardzo podobała mi się ściszona ekspozycja smyczków inicjujących zwieńczenie utworu (Andante sostenuto), stopniowo narastające do potężnej kulminacji.



Nie rozumiem uporczywego podtrzymywania z gruntu fałszywego mitu o Panufniku jako prześladowanym przez władze peerelowskie, gdy faktycznie był ich pupilem. Napisał między innymi Pieśń na zjednoczenie PPR i PPS. To prawda, że niektóre jego utwory opatrywano mianem formalistycznych, ale nawet one nie były całkowicie eliminowane z repertuaru. W przeciwieństwie do innych muzyków mógł wyjeżdżać na Zachód, co umożliwiło ostateczne na nim pozostanie, skądinąd w czasie rozpoczynającej się odwilży.

 

Filharmonia Krakowska 261

 

Zresztą wypomniał mu to Stefan Kisielewski, gdy podczas przyjazdu do kraju rozstawiał swoich kolegów, zarzucając im “kolaborację" z reżymem. Nie wracałbym do tego, gdyby nie notka Doroty Staszkiewicz w programie i podobne stwierdzenia w słowie wiążącym Tadeusza Deszkiewicza.
 Podobną mistyfikację rozpowszechnia wdowa po nim Camilla jakoby był szykanowany przez BBC.

 

Filharmonia Krakowska 262

 

Gdy pisałem tekst o polskich kompozytorach wykonywanych na londyńskich Promsach, okazało się, że nie tylko grane były tam jego kompozycje, ale sam nimi dyrygował.
 Bolesław Szabelski to twórca osobny, na sobie właściwy sposób dotrzymujący kroku zmieniającym się kierunkom w muzyce.
 W skrajnych ogniwach jego Concerta grosso na pierwszy plan wysuwa się pierwiastek motoryczny, łączący się z barokową polifonią, a wspierany przez werbel i fortepian. Pomimo odwołania do historycznego gatunku jego przebieg znamionuje brak wyodrębnienia stałej grupy concertina, którego funkcje w poszczególnych fazach przejmują różne instrumenty. Sebastian Perłowski, prowadzący 28 kwietnia krakowskich filharmoników, wytrwale zabiega o wzbogacenie polskiego repertuaru koncertowego o kompozycje rzadko goszczące na krajowych estradach lub zgoła na nich nieobecne.

                                                                                Lesław Czapliński