GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościPowielkanocne felietonowe wyznania
Strona 2 z 2
Przyznaję, że z pokorą u mnie nie najlepiej. Jej brakiem niech będzie rezygnacja z tłumaczenia się, dlaczego wyimaginowane i absurdalne uważam wrażenia, że moja osoba aż tak dominuje jakiekolwiek zjawiska w naszym życiu operowym, baletowym, czy teatralnym. Skrzętnie wyławiane i przytaczane cytaty dotyczące moich rozległych powiązań, konceptów, pomysłów kadrowych czy posunięć organizacyjnych nie są przejawem megalomanii, a tylko potwierdzeniem niemałego przecież, wieloletniego dorobku.
Z niejakim trudem, siląc się na skromność, spoglądając na ostatnie półwiecze mojego działania konstatuję, usiłując zaprzeczyć lenistwu, że kierowałem wszystkimi trzema polskimi Teatrami Wielkimi, współzakładałem i zarządzałem Polskim Teatrem Tańca, trzykrotnie dyrektorowałem Operą Wrocławską (dlatego tak obchodzi mnie jej los!), a poza tym zarządzałem Estradą Poznańską, Operetką Dolnośląską, a w Operze Bytomskiej zaczynałem jako asystent dyrektora.
Nie przerywając pracy w teatrach blisko ćwierć wieku wykładałem historię tańca w Szkołach Baletowych Łodzi, Warszawy i Poznania. Zorganizowałem i poprowadziłem ponad 100 tournée, a dowodzone przeze mnie zespoły wzięły udział w kilkudziesięciu międzynarodowych festiwalach. Byłem inicjatorem wielu krajowych festiwali, a od kilkunastu lat programuję i otaczam opieką artystyczną comiesięczne wyjazdy czołowych polskich melomanów na najciekawsze wydarzenia operowe i baletowe na całym świecie.
Mam na koncie kilka książek i ponad tysiąc cotygodniowych felietonów, z których dzisiejszy – powielkanocny – kończę cytatem Piłata: „Com napisał, napisałem”!
P.S. Kiedy kończyłem ten tekst, zadzwonił telefon. Załzawiona Joanna Woś zawiadomiła mnie, że godzinę temu umarł Maciej Prus. Przeżył 85 lat. Wielokrotnie opowiadał mi, jak będąc małym chłopcem był wieziony z mamą i babką na pogrzeb dziadka Franciszka. W pewnym momencie samochód gwałtownie zahamował. Babka wysiadłszy zakwefiona zaczęła lamentować: „Franciszku, Franciszku, dlaczegoś mnie opuścił!” – Mamo! – odezwała się córka. – To jeszcze nie cmentarz, to tylko pękła opona w samochodzie. Na co rozkrzyczana Babka odsłoniła kwef i oświadczyła: „Ale się wygłupiłam!”.
Wspominając to zabawne, tragiczno-komiczne zdarzenie próbuję sobie złagodzić ból po stracie Przyjaciela. On by na pewno nie miał nic przeciw temu! Sławomir Pietras |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |