GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościBeethoven wart Noblistki
Strona 2 z 2
Właśnie opracowanie muzyki do tych wrocławskich Dziadów należało również do dr hab. Justyny Skoczek, pianistki, korepetytorki solistów i akademickiego wykładowcy, która pomaga Michałowi Zadarze w jego zmaganiach z wielką sztuką. Przed pierwszymi fotelami postawiono zatem koncertowy fortepian firmy Bösendorfer przy którym przez całe trzygodzinne przedstawienie siedziała autorka oprawy muzycznej. Robiła na początku takie zwykłe um-pa-pa, kiedy akcja spektaklu się dopiero rozkręcała. Potem postukiwała w pudło fortepianu jakimś metalowym młoteczkiem, a nawet przesiadała się do malutkiego stanowiska perkusyjnego, gdzie były nieduże cymbałki, na których wespół z aktorką odtwarzającą rolę Jenty, wygrywała nieskomplikowane melodie, w tym popularną niegdyś piosenkę dziecięcą „Ja jestem figurynka z porcelany”.
Jednak w miarę rozwoju akcji i kolejnych perypetii społeczności Frankistów, po epizodzie na dworze cesarza Austrii, któremu towarzyszyła lekka muzyka Mozarta, pojawiły się tony poważniejsze i główny motyw przywodzący na myśl marsz pogrzebowy, czyli Alegretto z VII Symfonii Ludwiga van Beethovena A-dur. Ta posuwista i narastająca w swym smutku melodia, bez lżejszego w nastroju segmentu „B”, towarzyszy Księgom Jakubowym do samego końca, czyli zgonu głównego bohatera. Cokolwiek byśmy o nim złego nie powiedzieli, pozostawił on w Polsce sporą grupę akolitów, z początku fanatycznych wyznawców, a po przejściu owej społeczności na katolicyzm rzetelnych obywateli nie istniejącej jeszcze na mapie Europy Rzeczpospolitej. I tutaj można mieć niejakie pretensje do autorów spektaklu, że przynajmniej nie próbowali podsumować, choćby zdawkowo, dorobku tejże zasłużonej społeczności Szymanowskich, Wołowskich, Krzyżanowskich i innych. Słowo „przechrzta” początkowo jeszcze mające znaczenie stygmatyzujące – wspomnijmy choćby jednego z bohaterów Nie-Boskiej komedii Zygmunta Krasińskiego – z czasem straciło swoje zabarwienie, choć jeszcze długo przypisywano pochodzenie żydowskie czy to Adamowi Mickiewiczowi, czy Fryderykowi Chopinowi. Dziś w kwestii stygmatyzowania mamy o wiele młodsze wzory, które także wymagałyby przepracowania. Ale to już temat na inne opowiadanie. Joanna Tumiłowicz |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |