GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościOperowy przełom roku w Pradze
Strona 1 z 2
Zaczęło się zupełnie przyzwoicie. Cyganeria dawana w przeddzień sylwestra była spektaklem tradycyjnym, zagranym z wszelkimi didaskaliami. No, może poza I i IV aktem, który według librecistów rozgrywa się w mansardzie, a reżyser Ondrej Havelka zlokalizował go w piwnicy (!), zresztą barwnie zaprojektowanej (Martin Čzerny), podobnie jak Cafe Momus, z bogactwem i urodą kostiumów autorstwa Jany Zborilovej. Jeśli dodać do tego świetnie grającą orkiestrę pod dyr. Jirego Šztrunca, włoskiego tenora Francesco Castoro (Rudolf), debiutującą w partii Mimi młodą, pięknogłosą ukraińską śpiewaczkę Ljudmiłę Korsun i jej czeską koleżankę Marię Fajtową (Musetta) – to możemy wspominać ten wieczór z arcydziełem Giaccomo Pucciniego na europejskim poziomie.
Gorzej, znacznie gorzej ma się rzecz z noworocznym spektaklem Sprzedanej narzeczonej Bedricha Smetany, której premiera odbyła się dopiero co w maju i powinna być zdjęta z afisza w miejsce klasycznej, możliwie bogatej wersji, bo to przecież czeska opera narodowa. Łatwo doradzać ten brutalny zabieg operowym braciom Czechom, gdy się jest bezradnym wobec idiotyzmów, na jakie pozwolono sobie ostatnio z moniuszkowską Halką na scenach Poznania i Warszawy. Mimo licznych protestów i opinii krytycznych Halka w reżyserii Passiniego w Poznaniu i Trelińskiego w Warszawie ciągle utrzymuje się na afiszu. Bowiem każdy pojedynczy widz jest godnym szacunku odbiorcą spektaklu, pełnym refleksji i trafności ocen. Natomiast tzw. publiczność, kierująca się zbiorowym brakiem rozumu, często klaszcze tandecie i bylejakości, chcąc za wszelką cenę być postępową, nowatorską, a nawet odkrywczą. Do tego dochodzi wdzięczność za często wysoki poziom muzycznego i wokalnego wykonania, mimo znoszenia reżyserskich koszmarów scenicznych. Tak właśnie było w noworoczny wieczór w Narodnim Divadle w Pradze. Brawurowa uwertura Sprzedanej narzeczonej pod dyr. Davida Šveca zabrzmiała pełnym blaskiem, wzbudzając entuzjazm na widowni. Potem było już coraz gorzej.
Urodzona w Czeskich Budziejowicach reżyserka Alice Nellis, starannie wyszkolona i wykształcona, postanowiła to arcydzieło czeskiej opery narodowej przedstawić poprzez pryzmat codziennej próby scenicznej (może nawet generalnej, nie jestem pewien). Więc chór chodzi po scenie w prywatnych ubraniach, niektórzy soliści spóźnieni, tłumaczą się obficie gestykulując, tenor występujący chyba gościnnie w roli Jenika witany jest szczególnie serdecznie, a jedna z artystek przyprowadziła na próbę swojego psa, który na szczęście nikogo nie ugryzł, nie szczekał, ani nie zapaskudził sceny. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |