GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościSto lat i jeden rok
Strona 1 z 4
Mówi się, że nasz Chór jest jednym z najstarszych zespołów akademickich w Polsce. Jego historia rozpoczęła się podobno w 1921 roku, więc okrągły jubileusz już dawno minął, ale z powodu pandemii został elegancko przełożony. I tak nikt nie pamięta jak się śpiewało na początku. To co pamiętają tzw. starzy chórzyści, to własne lata studenckie i trudność uwierzenia, że trzeba się z Chórem Akademickim Uniwersytetu Warszawskiego w końcu rozstać. Pamięta się też dyrygentów, którzy z zespołem pracowali. To byli oczywiście najlepsi dyrygenci ze wszystkich. Nikt nie był w stanie im dorównać.
Dla mnie, która brała udział jeszcze w obchodach 50-lecia Chóru, w pamięci pozostał Maciej Jaśkiewicz, a potem Mirosław Perz. A jeszcze po nim Andrzej Chmielowiec, kto wie, czy nie największy talent muzyczny. Podczas uroczystego koncertu 3 grudnia 2022 roku w Kościele pw. Wszystkich Świętych przy pl. Grzybowskim 3/5 w Warszawie okazało się, że jest na widowni dyrygencki ewenement. Były kolega z chóru, z zawodu muzykolog, Szymek Paczkowski, stał się później na trzy lata dyrygentem zespołu, w którym stawiał pierwsze wokalne kroki. Ale jest jeszcze jeden ewenement – Irina Bogdanovich, która od 20 lat pozostaje na stanowisku dyrygenta i kierownika artystycznego Chóru Akademickiego Uniwersytetu Warszawskiego. Na program uroczystości wybrano dwa piękne dzieła wokalno-instrumentalne. Wraz z Płocką Orkiestrą Symfoniczną im. Witolda Lutosławskiego wykonano Nieszpory KV 339 Wolfganga Amadeusza Mozarta oraz Glorię FP 177 Francisa Poulenca. W koncercie wzięli też udział soliści: Dorota Szczepańska – sopran, Marta Mika – alt, Paweł Kowalewski – tenor, Krzysztof Chalimoniuk – bas. Cała czwórka uczestniczyła w wykonaniu Nieszporów Mozarta wspierana przez Chór i kameralny skład instrumentów orkiestry. Bohaterem w tym utworze była jednak sopranistka, której przypadło w udziale zabłysnąć w piątej części dzieła, czyli Laudate Dominum, śpiewanej przez głos solowy z chórem. Ten fragment należy do Mozartowskich hitów. Dobrze, iż soliści stanęli z przodu, przed orkiestrą i chórem, bo ich głosy nie były tak mocno zniekształcane przez długi, trwający kilka sekund pogłos. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |