GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościAleksandra Kurzak i Roberto Alagna
Strona 2 z 2
Więc nasza diwa operowa powinna repertuarowo postępować rozważnie, abyśmy mogli jak najdłużej zachwycać się jej sztuką, kochając ją na scenie i estradzie.
Krakowski koncert był wspaniały. Dotyczyło to zarówno wszelkich spraw organizacyjnych, nad którymi czuwała pani prezes Ewa Tracz, założycielka i przez ponad 30 lat szefowa wrocławskiej agencji Pro Musica, która jako pierwsza w Polsce prywatna scena operowa ma za sobą szereg europejskich tournée, między innymi z Czarodziejskim fletem, Nabucco, Trubadurem, Aidą, Traviatą, Holendrem tułaczem i Carmen.
Grała orkiestra Forum Artis złożona z najlepszych instrumentalistów Wrocławia, Poznania, Łodzi i Warszawy. Poza akompaniamentami w jej wykonaniu z przyjemnością słuchaliśmy intermezza z I i II suity Arlezjanka Bizeta, fragmentu orkiestrowego z Manon Lescaut oraz słynnego intermezza z Cavalerii Rusticana. Dyrygował nieznany mi dotychczas dyrygent Marcin Wolniewski, z profilu i poruszania się nieco przypominający młodego Krystiana Zimermana. Dyrygował i akompaniował doskonale, jakby czynił to od dawna codziennie, a na przygotowanie tego repertuaru z orkiestrą miał tylko trzy dni prób. Na pokoncertowym coctailu okazało się, że jest łodzianinem, za czasów szkolnych pilnym uczestnikiem moich warsztatów operowych, a zbyt wcześnie dał się wciągnąć w działalność pedagogiczną w łódzkiej Akademii Muzycznej.
Tak pięknie zaprogramowany i wykonany występ operowy dwojga światowej sławy artystów mógłby odbyć się bez jakiejkolwiek gadaniny, konferansjerki, czy tzw. prowadzenia koncertu, a już na pewno bez promocji jakiejkolwiek książki. Sama substancja wokalna i muzyczna na tak wysokim poziomie (dodałbym jeszcze ze dwie uwertury np. Verdiego na początku pierwszej i drugiej części) wystarczyłoby na przeżycie niezapomnianych wrażeń. Twierdzę tak, jako reprezentant drugiej po kierowaniu teatrami operowymi profesji, którą jest prowadzenie takich koncertów, których mam poza sobą setki. Zastanowiłbym się również nad bisami, których zachwycona publiczność domagała się natarczywie. Było ich aż sześć (w duetach), ale zamiast operetek i piosenek zarekomendowałbym dalsze fragmenty operowe (np. duety z Butterfly i Cyganerii, które oboje tak uwielbiają), chociaż piosenka Davida Alagny, brata Roberta, bardzo mi się podobała.
Wracając do Poznania myślałem, jak tu namówić organizatorkę Ewę Tracz, a przede wszystkim państwa Alagna do powtórzenia tego koncertu w Poznaniu, Łodzi, Wrocławiu, na Wybrzeżu, no i oczywiście w Warszawie. Sławomir Pietras |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |