GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościVerdi się śmieje…
Strona 2 z 2
Arie rozpadają się na kawatyny i cabaletty, często bez łącznika z udziałem innych postaci czy chóru. Całość poprzedza uwertura, od czego w przyszłości kompozytor ostatecznie odstąpi. Brakuje natomiast bardziej rozbudowanego finału, który stanowiłby efektowną konkluzję dla całej intrygi.
Głosom kobiecym: Tiny Goriny jako Markizy i Viviki Genaux w partii Julii, jak na mój gust brakowało lekkości i swobody, a koloratury pozbawione były perlistej wyrazistości. Tenor Giulio Peligry posiada nieco spłaszczone brzmienie pozbawione metalicznej dźwięczności, której oczekiwałoby się w repertuarze belcantowym.
W cabaletcie Edwarda Deh, lasciate a un'alma amante arii z drugiego aktu ze względu na niepewność intonacji porzucał niewykończone wysokie dźwięki, przy czym „c“ na jej zakończenie okazało się bezbłędnie trafione, może zatem oczekiwanie nań działało wcześniej nieco paraliżująco? Nie można było natomiast odmówić urody tercetowi z aktu pierwszego Noi siamo amanti e giovani w wykonaniu całej trójki oraz duetowi Edwarda i Julii Giurai seguirlo in campo z następnego. W sumie jednak nie mieliśmy do czynienia z indywidualnościami wysuwającymi się na pierwszy plan. A zatem znaczna uwaga skupiała się na Fabio Biondim dodającym znacznego poloru nie zawsze najbardziej wyszukanej instrumentacji Verdiego. Lesław Czapliński |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |