GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościPożegnanie „Traviaty”
Strona 1 z 2
Nie chodzi tutaj o postać. Z nią sztuka operowa nie rozstanie się nigdy. Chodzi o spektakl, jeden z najsłynniejszch, najczęściej granych na wielkich i mniejszych scenach świata od 169 sezonów (prapremiera w Wenecji w roku 1853).
W naszych czasach dwie inscenizacje tego operowego arcydzieła najbardziej zachwyciły publiczność, zwłaszcza tę w Italii, która każdą nutę Traviaty zna na pamięć i gotowa gwizdać, gdy dyrygent zmieni ustalone tradycją i zapisem nutowym tempa. Tak było w La Scali, gdzie z batutą stanął bodaj w roku 1953 Herbert von Karajan w inscenizacji Luigiego Viscontiego, przygotowanej specjalnie dla Marii Callas i zadyrygował po swojemu, nie licząc się zupełnie z włoską tradycją. Mimo niezwykłej scenicznej urody spektaklu Karajan został wygwizdany, a Mediolańczycy dodatkowo krzyczeli, że „nie będzie Austryjak nas uczył, jakie w Traviacie powinny być tempa”. Myślałem o tym wszystkim jadąc luksusowym autokarem z mediolańskiego lotniska Malpensa do Werony. Mijałem kolejno Bergamo, gdzie urodził się i spoczywa Gaetano Donizetti, Legniano – uwiecznione verdiowską Bitwą pod Legniano, po lewej stronie nieopodal jeziora Como, nad którym żył u córki i zmarł wielki twórca romantycznego baletu Filipo Taglioni, a trochę dalej Sirmone di Garda, gdzie mieszkała rodzina Meneghinich ze swymi cegielniami, cementowniami, poślubioną przez Giovanniego Battistę Marią Callas, wrednymi szwagrami i okropną teściową. Wszyscy wściekli, że ich podstarzały brat i syn wyprzedał rodzinny majątek, wkładając pieniądze w karierę o trzydzieści lat młodszej genialnej śpiewaczki, złotodajnej małżonki.
Z prawej strony niedaleko Mantua – miejsce akcji Rigoletta i Modena – z której pochodzą Mirella Freni i Luciano Pavarotti. Oboje chodzili nawet w tym samym czasie do tego samego przedszkola.
Na końcu tej operowej autostrady jest fascynująca Wenecja. Ale my stanęliśmy w Weronie, aby pożegnać spektakl Traviaty wyreżyserowany ongiś przez Franco Zeffirellego, najdłużej utrzymujący się na światowym afiszu, bo inscenizacja Viscontiego zeszła z niego wraz z odejściem Marii Callas z La Scalli.
Stanąwszy przed Areną ze smutkiem przyjęliśmy likwidację restauracji Padevona przy Piazza Bra 28, gdzie Callas poznała Meneghiniego już w pierwszy wieczór po przyjeździe z Ameryki w lipcu 1947 roku. Natomiast niekłamanej satysfakcji dostarczyła nam wiadomość, że nową prezes Fundazione Arena di Verona została wybitna włoska śpiewaczka Cecilia Gasdia. Widocznie do Włoch dotarła już wiadomość, że w Polsce dyrektorami niemal połowy teatrów operowych są kobiety, niestety mniej wybitne niż ich włoska koleżanka. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |