Przegląd nowości

Dinara za Francka

Opublikowano: środa, 17, sierpień 2022 20:18

W świecie walut ciągle zamieszanie. Nie ma na razie widoków na euro-złoty. Z franków ostał się tylko szwajcarski, reszta powędrowała do euro. Za to dinarów pod dostatkiem. Są serbskie, kuwejckie, tunezyjskie, afgańskie, były jugosłowiańskie. A jaką walutą jest sztuka? Co się w niej najwyżej ceni? Odpowiedź może zasugerować Festiwal Chopin i jego Europa.

 

Dinara Tingaud 1

 

A więc najlepszą dla nas walutą pozostaje to, co zostawił nam Fryderyk. Jego Europa powoli schodzi na psy, więc do Chopina trzeba doczepiać wszystko, co jakoś zatrąca o epokę, romantyzm, style związane z tonalnością itd. Zakochany w Polce (Polsce) Hoffmann, zakochany w Andrzeju Towiańskim Noskowski, zakochany we Francji Belg – Cezar Franck. Miłość jednak nie przelewa się tutaj szerokimi strumieniami.

 

Dinara Tingaud 2

 

Więcej jest zmagań i walki z przeciwnościami. Takie czasy, że i Dinara Klinton, pianistka w Wariacjach symfonicznych Francka, nie może o wszystkim mówić swobodnie. Choćby o tym, co delikatnie zasugerował w wywiadzie dla radiowej Dwójki Stanisław Leszczyński, szef Festiwalu. Czy artyści rosyjscy muszą u nas pisać antyrządowe lojalki, aby w gorącym czasie wojny na Ukrainie występować publicznie w Warszawie? Czy lepiej nie mówić nic na ten temat? Dinara zatem w swojej notce biograficznej podaje tylko tyle, że urodziła się na Ukrainie. A, że gra z francuskim esprit Wariacje Francka i jeszcze podsumowuje na bis elegancką Etiudą Chopina, więc daje świadectwo, że popiera romantyzm w wydaniu zachodnioeuropejskim.

 


 

W Wariacjach stawia tylko delikatne pytanie złożone z czterech opadających dźwięków, które staje się tematem wiodącym dla całego utworu. Zachód jest też u Ernsta T.A. Hoffmanna w uwerturze Krzyż na Bałtyku, chociaż dla Niemców nasze morze jest typowo wschodnie – Ostsee. Słychać odgłosy jakiejś walki i uderzeń fal morskich. Z oryginalniejszych cząstek są tu dosyć wyraźnie dysonansowe sygnały jakby syren portowych grane przez instrumenty dęte.

 

Dinara Tingaud 3

 

To nie są nieszczęsne kiksy rogów, które pojawią się w innych utworach, lecz celowe charakterystyczne punkty budujące nastrój. Z kolei poemat symfoniczny Step Noskowskiego pokazuje, że można się paletą orkiestrową posługiwać jeszcze bardziej opisowo i stworzyć fresk – ilustrację do Ogniem i mieczem, oczywiście z pogodnym zakończeniem. I to wszystko robi z niezwykłym wyczuciem, jakby przeczytał całą Trylogię Sienkiewicza, kierujący Orkiestrą Akademii Beethovenowskiej dyrygent Jean-Luc Tingaud.

 

Dinara Tingaud 4

 

Ciekawie i całkiem równoprawnie łączy się nasz rodzimy Noskowski z Franckiem. To się okazuje zupełnie udaną kooperacją, którą już wcześniej zaprezentowali na płycie Adam Wagner – skrzypce z Dariuszem Norasem – fortepian. Zestawienie sonaty skrzypcowej Noskowskiego ze słynną i czarowną Cezarego Francka wcale nie wypada kontrowersyjnie dla tego pierwszego. Franck sporo starszy od autora Stepu był po prostu innym kompozytorem. A jego Symfonia D-dur, zagrana z werwą na zakończenie wieczoru, nie przypomina żadnej z trzech Symfonii Noskowskiego. O czym każdy się będzie mógł przekonać, gdy na świat przyjdzie nagranie szykowane przez Antoniego Wita. Zobaczymy, że także Noskowski stanie się naszą dobrą walutą.

                                                              Joanna Tumiłowicz