Przegląd nowości

41. Festival d’Ambronay rzuca wyzwanie pandemii

Opublikowano: sobota, 03, październik 2020 07:02

Mała miejscowość Ambronay, położona we francuskim regionie Owernia-Rodan-Alpy, pomiędzy Lyonem i mniejszym miastem Bourg-en-Bresse, liczy sobie zaledwie dwa i pół tysiąca mieszkańców. Miłośnicy historii przyjeżdżają tutaj oglądać pochodzące z jedenastego wieku benedyktyńskie opactwo, które zresztą dopiero w ostatnich latach odzyskuje - dzięki godnego uznania wysiłkowi wielu osób - swoją dawną świetność. Najbardziej w tym zakresie zasłużoną postacią jest niewątpliwie Alain Brunet, twórca rozgrywającego się we wspomnianym obiekcie sakralnym od 1980 roku festiwalu muzyki barokowej, przedsięwzięcia o wielkim rozmachu i wymiarze międzynarodowym, cieszącego się ogromnym prestiżem zarówno wśród zajmujących się dawną muzyką artystów, jak i ściągającej z najróżniejszych stron Europy (i nie tylko) publiczności.

 

Festival d'Ambronay 2020 1

 

Trudną do przecenienia rolę odgrywa też działające tutaj od paru lat Centre culturel de rencontre (Centrum spotkań), placówka kultury organizująca rozmaite projekty muzyczne: wspieranie młodych muzyków, działalność wydawnicza i badawcza czy promowanie sztuki dźwięków w środowisku szkolnym. Tegoroczne wydanie festiwalu, przygotowane pod hasłem „Eksploracje”, stało z powodu epidemii do niemalże ostatniej chwili pod znakiem zapytania. Na szczęście zaangażowanie i głęboka motywacja całej festiwalowej ekipy pozwoliły na uratowanie tego tak bardzo przez wszystkich oczekiwanego wydarzenia, chociaż siłą rzeczy zostało ono pod względem programowym i czasowym znacznie „okrojone”. Zamiast zwyczajowych czterech weekendów, tym razem musiało się zmieścić w ramach trzech weekendów (od 18 września do 4 października). Na początku festiwalu nikt z organizatorów nie był zresztą pewien, czy uda się to ambitne przedsięwzięcie doprowadzić do finału. Nieustanne wprowadzanie zmian w programie i konieczność dostosowywania go do dynamicznie zmieniającej się sytuacji sanitarnej spowodowały, że nie udało się też oddać w ręce publiczności wydrukowanej książki programowej. Zresztą liczba słuchaczy na każdym koncercie została drastycznie ograniczona (z 990 do 218), ale żeby nikt nie czuł się pokrzywdzony zadecydowano o skróceniu każdego z owych koncertów (maksymalnie jedna godzina) i dwukrotnym powtórzeniu go w trakcie tego samego dnia.


Ciekawą inicjatywą było wprowadzenie swobodnych cen biletów, co polegało na tym, że każdy z festiwalowych gości mógł dowolnie zadecydować o tym, jaką sumę wyda na uczestniczenie w danym punkcie programu, przy czym wysokość ceny nie miała związku z zajmowanym w sali opactwa miejscem. Chodziło tu wyłącznie o zachęcenie słuchaczy do finansowego wsparcia festiwalu (każdy według swoich chęci i możliwości) oraz wykonania gestu solidarności w stosunku do ludzi działających na rzecz kultury.

 

Festival d'Ambronay 2020 3

 

W tym trudnym kontekście występy wielu artystów musiały zostać w ostatniej chwili odwołane, ale dyrekcja festiwalu zrobiła wszystko, aby niezależnie od tych zawirowań otrzymali oni swoje honoraria. Było to tym bardziej ważne, że w zaistniałej sytuacji wielu z nich już od paru miesięcy znalazło się w dramatycznej sytuacji finansowej.

 

Festival d'Ambronay 2020 4

 

Podkreślić jeszcze należy, że rzeczony festiwal nie ma nawet w najmniejszym stopniu charakteru elitarnego, o czym mogą między innymi świadczyć koncerty organizowane na świeżym powietrzu, w szkołach czy domach opieki społecznej, pozwalające dotrzeć z muzyką do osób, które na codzień nie mają do niej dostępu. Barokowe świętowanie w Ambronay otworzył Ensemble Jupiter pod dyrekcją wirtuoza teorby Thomasa Dunforda oraz gwiazda muzyki dawnej mezzosopranistka Lea Desandre, którzy porwali publiczność programem „Vivaldi con fuoco”.


Składały się nań arie z różnych dzieł tego kompozytora oraz jego koncerty na lutnię i wiolonczelę. Osobiście udało mi się dotrzeć na drugi weekend festiwalu, który rozpoczął występ znakomitej sopranistki Mariany Flores i Cappelli Mediterranea pod dyrekcją jej założyciela Leonardo Garcia Alarcóna. Argentyńska artystka zaproponowała muzyczną wyprawę w świat baroku włoskiego i bliższych nam czasowo pieśni Ameryki Łacińskiej.

 

Festival d'Ambronay 2020 2

 

Osobliwość tego wieczoru polegała między innymi na tym, że jego szczegółowy program ułożyła sama publiczność, która wcześniej miała okazję zagłosować drogą elektroniczną na wybierane przez każdego ze słuchaczy utwory. Warto zresztą na marginesie zaznaczyć, że ci ostatni zostali rozmieszczeni po obu stronach umieszczonego centralnie pośrodku nawy głównej opactwa podium. Otóż reprezentujące dwie odmienne estetyki pozycje recitalu pozwoliły sopranistce na pokazanie nieprzeciętnych walorów wokalnych i szerokiego wachlarza środków ekspresji.


Mieliśmy tu też do czynienia z popisem porywającego aktorstwa, na które składały się niezwykle sugestywne gesty i pozy oraz wyraz twarzy czy oczu, zawsze idealnie dopasowane do przekazywanych treści. Czasami pojawiała się przed nami patetyczna tragiczka (jak w „Mira questi due lumi” Cavalliego), innym razem zaś - za sprawą hipnotyzujących i wiernie podążających za linią melodyczną ruchów rąk - tancerka.

 

Festival d'Ambronay 2020 6

 

Jej fascynujący styl poruszania się po scenie przykuwał uwagę w równym stopniu, co piękny śpiew, a oba te czynniki składały się na niepowtarzalne zjawisko artystyczne. Ponadto podziw wzbudzało rzadko spotykane porozumienie pomiędzy solistką i wszystkimi akompaniującymi jej muzykami, których warto w tym miejscu wymienić.

 

Festival d'Ambronay 2020 8

 

Na klawesynie i organach grał Leonardo Garcia Alarcón, dyskretnie, wszak zdecydowanie i czujnie prowadzący cały koncert. Obok niego zasiadali Rodrigo Calveyra (kornet i flety), Marie Bournisien (harfa), Margaux Blanchard (viola da gamba), Monica Pustilnik (lutnia i gitara) oraz Quito Gato (teorba i gitary). Każdy z nich ujawniał inną osobowość artystyczną, ale wszyscy stanowili doskonale zgrany i bezbłędnie ze sobą współpracujący zespół. Szczególnie wzruszająco zabrzmiały trzy utwory Claudio Monteverdiego:  pełne słodyczy „Si dolce è il tormento”, brawurowo wykonane „Ohimè ch’io cado” i rozdzierające „Lamento della Ninfa”.


Z barokowego obszaru stylistycznego pochodziły też utwory przywołanego już Francesco Cavalliego, Jacques’a Arcadelta, Girolamo Frescobaldiego, Biagio Mariniego i jedynej kobiety w tym męskim towarzystwie: słynnej Barbary Strozzi (pełne zapamiętania „Che si puo fare”).

 

Festival d'Ambronay 2020 9

 

Z bliższych nam czasów pochodziły często porywające - choć nie dorównujące głębią przekazu kompozycjom wymienionych twórców z przeszłości – pozycje Astora Piazzolli, Joana Manuela Serrata, Simona Diaza, Ariela Ramireza i Chabuca Grandy. Z wyczuwalnym przejęciem Mariana Flores zaśpiewała też „Salve Regina” Alarcóna, w życiu prywatnym jej małżonka.

 

 Festival d'Ambronay 2020 11

 

Zjawiskiem niemalże ponadczasowym był koncert zespołu Les Arts Forissants (o maksymalnie ograniczonym składzie) Williama Christiego, który wykonał Les leçons de Ténèbres François Couperina, najwybitniejszego kompozytora francuskiego - obok takich mistrzów jak Jean-Baptiste Lully i Marc-Antoine Charpentier - epoki baroku, którego Jordi Savall nazywa „muzykiem-poetą”. Rzeczone dzieło to najbardziej dziś znana i najczęściej nagrywana kompozycja związana ściśle z nabożeństwami Wielkiego Tygodnia. Wbrew polskim skojarzeniom nie chodzi tutaj bynajmniej o żadne lekcje, lecz o czytania (z łacińskiego „lectiones”). Z kolei łacińskie określenie „tenebrae” odnosi się do Świętego Triduum Paschalnego i przywołuje dwojakiego rodzaju ciemności.


Z jednej strony chodzi tu o rytuał gaszenia świec, w trakcie którego gaszono jedną świecę po drugiej, ułożone w trójkątnym kandelabrze, a czyniono to dla przypomnienia stopniowego odchodzenia kolejnych uczniów od Chrystusa. Ostatnia świeca pozostawała zapalona jako symbol światła Zmartwychstania. Wreszcie „tenebrae” przywołują też ciemności, które zapadły w chwili śmierci Chrystusa. Kiedy William Christie zasiadł za pozytywem, od razu zapanowała atmosfera prawie religijnego skupienia. Francusko-amerykańskiemu muzykowi towarzyszyła jedynie grająca na basse de viole Myriam Rignol, która pomiędzy poszczególnymi Leçons wykonała też Prélude Le Sieur de Machy i Chaconne Jean de Saint Colombe, oraz dwie sopranistki Gwendoline Blondeel i Rachel Redmond.

 

Festival d'Ambronay 2020 12

 

Te ostatnie śpiewały stojąc na wprost instrumentalistów, co sprzyjało bliskiej wymianie nie tylko muzycznych intencji, ale także wspólnie przeżywanych emocji. W dodatku pozwalało na tworzenie intymnych klimatów. Po wykonaniu przez Blondeel czysto-krystalicznym i niemalże anielskim głosem pierwszej lamentacji, na podium pojawiła się ujawniająca bardziej miękkie i niemalże czułe sopranowe brzmienie Redmond, emanująca pełną spokoju i skupienia osobowością sceniczą. W „Peccatum peccavit Jerusalem” urzekała ona też naturalną łatwością wokalizowania. W trzeciej lamentacji oba uzupełniające się głosy stopiły się harmonijnie we wspólnocie głębokich przeżyć o mistycznym charakterze. Zachęcani przez wzruszoną publiczność oklaskami do bisu artyści zdecydowali się na powtórzenie fragmentu „Jeruzalem, convertere” z trzeciej LeçonNastępnego dnia po południu nastąpiła całkowita zmiana nastroju podczas spotkania z wokalnym Kwartetem A’dam. Jego charakteryzujący sie odmiennymi temperamentami i głosami członkowie (Louis-Pierre Patron i Pierre Boudeville – barytony, Olivier Rault – tenor i Julien Guilloton – bas) tworzą doskonale zgrany, idealnie się rozumiejący i cieszący się wspólnym muzykowaniem zespół. Spotkali się podczas studiów muzycznych w Amsterdamie i od tamtej pory bawią publiczność w różnych częściach Europy przemyślanymi, starannie przygotowanymi, humorystycznymi i eklektycznymi programami. Tak też było i tym razem, podczas zorganizowanego po południu w wielofunkcyjnej, a znajdującej sią na obrzeżach Ambronay sali występu.


Został on podzielony na odmienne w charakterze części, wypełnione pieśniami Renesansu, gospelsami czy piosenkami francuskimi, swobodnie śpiewanymi po francusku, angielsku, włosku i bretońsku. Ten przeznaczony dla widowni w różnym wieku - od małych dzieci do osób starszych - koncert został ku radości odbiorców wzbogacony tryskającym humorem teatralizowaniem poszczególnych pozycji programu, z częstym wykorzystywaniem zabawnych gadżetów.

 

Festival d'Ambronay 2020 7

 

Entuzjazm publiczności był najlepszym dowodem na to, że w przygnębiającej sytuacji pandemii tego typu wydarzenia są bardziej niż kiedykolwiek mile widziane. W trakcie ostatniego wieczoru spędzonego na Festiwalu w Ambronay miałem po raz kolejny możliwość zachwycać się sztuką zespołu Sollazzo Ensemble, o którym w tym miejscu już wielokrotnie pisałem. Przypomnę zatem tylko, że składa się on z ósemki młodych instrumentalistów, którzy pracują i koncertują pod dyrekcją grającej na fidelu Anny Danilevskajej.


Swój program wypełnili oni w dużej części utworami Francesco Landiniego (1325-1397), niewidomego poety, kompozytora i organisty - a nawet wynalazcy instrumentów - okresu Trecento. Warto przypomnieć, że w roku 1361 został on zatrudniony jako organista we florenckim klasztorze Santa Trinita, a w roku 1365 w kościele San Lorenzo. Jego utwory nawiązują do tradycji włoskich, ale zauważalne są w nich też wpływy francuskie.

 

Festival d'Ambronay 2020 10

 

Cechuje je śpiewność, częste wykorzystywanie ozdobników i indywidualny styl harmoniczny. Sollazzo Ensemble świetnie się czuje w tym repertuarze z końca Średniowiecza i potrafi interpretować utwory Landiniego w sposób nie tylko kompetentny, ale także wielce zajmujący. Muzycy wykorzystują przy tym kopie dawnych, a na ogół słabo znanych przeciętnemu odbiorcy instrumentów, jak organetto (Roger Helou) czy psałterium (Franziska Fleischanderl). Jedynym mankamentem wykorzystywania tego typu instrumentarium była konieczność częstego strojenia, w szczególności fidelu, której jedna ze strun sprawiała tego wieczoru wiele problemów. 


Żadnego strojenia nie wymagały natomiast świetnie dobrane głosy solistów, pieszczące uszy słuchaczy oddzielnie lub w różnych ciekawych konfiguracjach. I tak oto mogliśmy podziwiać świetliście jasny sopran Anary Khassenovej, ciepłe brzmienie sopranu Carine Tinney czy odmienne w zabarwieniu i wyrazie, wszakże doskonale się uzupełniające tenory Victora Sordo i Jonatana Alvarado. 

 

Festival d'Ambronay 2020 13

 

W interpretacji tych artystów, prowadzonych niemalże niedostrzegalnie przez Anną Danilevskają, wyjątkowo ekspresyjnie i emocjonalnie prezentowały się utwory zarówno wspomnianego Landiniego, jak i Donato di Firenze, Niccolo del Proposto, Vincenzo da Rimini, Niccolòda Perugia czy kompozycje anonimów. Na bis otrzymaliśmy w prezencie radosne i dynamiczne Kyrie Eleison, w którego wykonaniu wzięli udział wszyscy wymienieni muzycy. 

 

Festival d'Ambronay 2020 5

 

Na zakończenie trzeba jeszcze koniecznie wspomnieć o tym, że obok licznych koncertów dyrekcja omawianego festiwalu przygotowała także dla swoich gości cieszące się dużym zainteresowaniem wydarzenia towarzyszące. Na przykład zwiedzanie opactwa, podczas którego poznawanie architektury połączono z wrażeniami dźwiękowymi (Alain Goudard i jego zespół Percussions de Treffort), konferencje poświęcone dialogowi pomiędzy kulturą i ekologią czy pokazy teatru ulicznego. Pomimo zatem trudnej sytuacji pandemicznej i koniecznych ograniczeń sanitarnych Festiwal w Ambronay spełnił pokładane w nim nadzieje.

                                                                             Leszek Bernat