GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościKwartet zamiast powietrza
Strona 1 z 2
Występ Lutosławski Quartet był ciosem w koncepcję Warsaw Wind's Plus Festival, bo nie zawierał żadnego utworu z „dęciakami”. Wprawdzie Marcin Majchrowski napisał w notce programowej, że „Instrumenty dęte czasem muszą uznać wyższość kwartetu smyczkowego. To w końcu najbardziej szlachetny, wręcz arystokratyczny z zespołów kameralnych”. Ale w końcu żyjemy w demokracji i fakt, że instrumenty dęte są jakby na drugim planie jest tylko wynikiem naszego wychowania i wdrażanej przez wieki hierarchii instrumentalnej. W końcu można by powiedzieć, że najbardziej arystokratycznym i szlachetnym instrumentem jest ludzki głos. I tutaj członkowie Lutosławski Quartet zrehabilitowali się w ostatnim zaprezentowanym utworze – III Kwartecie smyczkowym „Polowanie” Jorga Widmana, gdzie wzmacniali brzmienie swoich instrumentów własnymi głosami, a właściwie rykami (jak to na polowaniu).
Co miała oznaczać ostatnia scena, gdzie grający na skrzypcach i altówce okładali smyczkami wiolonczelistę Macieja Młodawskiego. Może chodziło o nieprzewidzianą sytuację z polowania, gdy samotny odyniec zaatakował myśliwego. Muzycznie w tym utworze było niewiele ciekawego poza parafrazowaniem kompozycji Roberta Schumanna i graniem jego motywu w szaleńczym tempie. Pozostałe kwartety też miały taki segment, kiedy coś karykaturowały lub parafrazowały. Najdłuższy z utworów IV Kwartet smyczkowy Marcina Markowicza, grającego w Kwartecie II skrzypce, miał takie epizody odnoszące się bodaj do baroku, a poza tym warto pochwalić koncepcję zaczynania każdej z czterech części utworu podobnym zwrotem muzycznym, szarpnięciami smyczkiem przez każdego z kolejnych wykonawców. Kwartet ten używał również chwytu zastosowanego przez Pawła Mykietyna we wcześniej zagranym III Kwartecie smyczkowym, czyli rytmicznego stukania w pudło rezonansowe. Nazwisko Marcina Markowicza pojawiło się także w utworze zagranym na bis – była to jego autorska parafraza piosenki angielskiej grupy rockowej Radiohead, co zabrzmiało trochę jak kiczowaty, sentymentalny Arvo Pärt. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |