GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościVerdi dla kucharek
Strona 3 z 3
Solidnym mezzosopranem wykazała się jeszcze Jadwiga Postrożna w roli przyjaciółki Flory. Doktorowi, Tomaszowi Rudnickiemu nie pozwolono nawet w finale zbadać denatki i orzec zgon, zachodzi więc podejrzenie, że to był tylko kolejny wybieg Violetty, tak jak przechadzki wśród publiczności z dziewczynką, może swoim dziecięcym uosobieniem, a może córką, bo chyba nie wnuczką. Jest inny trop, który podsuwa znawca opery Sławomir Pietras – po prostu uwagę i sympatię widowni zawsze pobudza wprowadzenie na scenę dziecka albo żywego zwierzęcia, np. psa, słonia.
Trudno mieć jakieś uwagi do scenografii – dzieła Ewy Kochańskiej. Słabiej wypadły jej kostiumy, zwłaszcza służącej. Scena początkowa dzieje się nie na balu, ale w kasynie gier hazardowych, scena końcowa również w kasynie, tyle, że opuszczonym.
To jest do przyjęcia, gorzej z multimedialnymi animacjami Piotra Maruszaka, które są albo spadającymi żetonami, albo trupimi czaszkami w momencie rozmowy z Germontem. W scenie domniemanej śmierci Violetty jednak czaszek nie ma, co nasuwa podejrzenia o oszustwo. Rzecz dzieje się w nieokreślonym czasie i nieokreślonym miejscu. W warstwie słownej, choć tak przecież jest zapisane w libretcie, za dużo jest odniesień do Boga. Bóg prowadzi ojca Alfreda, Bóg przebacza Violetcie, Bóg nagrodzi Violettę, Bóg jest uosobieniem ojca, Bóg wreszcie godzi kochanków, ale nie daje im się długo cieszyć miłością. Dobrze, że przynajmniej Verdi nie skomponował sceny z modlitwą Violetty, ale i tak muzyki słucha się z przyjemnością. Joanna Tumiłowicz |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |