GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościPomiędzy szaleństwem a metodą
Strona 2 z 2
Obydwu twórców przeciwstawił sobie i swego czasu skłócił wiedeński krytyk muzyczny Eduard Hanslick, w tym drugim upatrując ucieleśnienie muzycznego piękna, opartego wyłącznie na czystej, absolutnej sztuce dźwięku, bez odwoływania się do programowego wsparcia w formie tekstu słownego, nie mówiąc już o akcji scenicznej. Skrzypaczka Irmina Trynkos i dyrygent Charles Olivieri-Munroe nie do końca uzgodnili między sobą koncepcję interpretacyjną i wydawali się przeciągać jej ciężar gatunkowy, każdy na swoją stronę. Kapelmistrz nadał utworowi wybitne znamiona symfonii z instrumentem solowym, co przejawiało się w operowaniu monumentalnym, masywnym brzmieniem w partii orkiestrowej, choć nie stronił przy tym od subtelniejszych planów dynamicznych, zwłaszcza w odniesieniu do kwintetu smyczkowego w Allegro non troppo. We wstępie uzyskał to za sprawą efektownego diminuenda, czyli stopniowego ściszenia.
Solistka z kolei starała się zdominować pozostałych muzyków i położyć nacisk na koncertowy charakter dzieła. Pomagał jej w tym nośny dźwięk siedemnastowiecznych skrzypiec z pracowni Jakoba Stainera, choć nie zawsze odznaczał się on urodą, niekiedy przybierając ostry i przenikliwy odcień. Pierwiastek wirtuozowski w naturalny sposób rządził finałowym rondem w tempie Allegro giocoso ma non troppo vivace, ze zwrotem all'ungherese w kodzie, w którym to ogniwie artyści jakby w końcu się spotkali i porozumieli. Niekiedy Brahms uchodzi za klasyka zagubionego w Romantyzmie i spadkobiercę Beethovenowskiej architektoniki muzycznej, stąd pod koniec następuje typowe dla tamtego zwolnienie przebiegu muzycznego. Dla mnie wszakże głównym powodem dla wysłuchania tego koncertu była wypełniająca jego druga część mało znana II Symfonia c-moll „Jarl Håkon” op. 134 Carla Reineckego, do którego żywię dodatkowy sentyment z uwagi na to, że w szkole muzycznej grałem jego utwory fortepianowe. Nie jest to może muzyka wyjątkowo oryginalna, ale i nie epigońska. Niepodzielnie króluje w niej właśnie metoda, czyli solidne rzemiosło. Czynnik melodyczny wsparty zostaje wyrazistą harmoniką, służącą zarysowaniu heroizmu postaci patronującej kompozycji (był ostatnim norweskim władcą rodzimowierczym), mniejsze znaczenie posiada orkiestrowa kolorystyka. Znaczną rolę odgrywa ważna w muzyce niemieckiej sekcja blachy. W finale kilkakrotnie powraca triumfalny ustęp hymniczny, puentujący ostateczne zwycięstwo Olafa Tryggvasona, który wprowadzi w tym kraju chrześcijaństwo. Tym razem był to przede wszystkim benefis orkiestry, której gra, również w Koncercie skrzypcowym Brahmsa, odznaczała się znaczną dynamiczną plastycznością i brzmieniową wrażliwością.
Lesław Czapliński |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |