GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościNowa muzyka, stare sposoby
Strona 1 z 2
Koncert Sinfonii Varsovii pozwolił trzem kompozytorom, dziś już średniego pokolenia (wszyscy urodzeni w latach 70.), zaprezentować twórczość orkiestrową. To dla artystów spoza tzw. ścisłej czołówki, spore wyróżnienie, bo rzadko dochodzi do wykonań wielkoobsadowych, które są oczywiście o wiele bardziej kosztowne, niż utwory kameralne albo elektroniczne. Dobrą okazją dla Grzegorza Duchnowskiego była rocznica 100-lecia Niepodległości, a jego utwór Polonia Resurrecta właśnie stanowił hołd dla tego wydarzenia. Każdy zdaje sobie sprawę z trudności podjęcia się tematu „okolicznościowego”, który może skłaniać do produkowania tandety albo akademijnej dosłowności.
Wydaje się, że tutaj kompozytor ominąl piętrzące się pułapki, jego utwór był czytelny, przejrzysty i uniknął roli typowego potpourri, czyli wiązanki popularnych melodii patriotycznych. Słuchacze oczywiście odcyfrowali znane motywy Bogurodzicy, Mazurka Dąbrowskiego czy Roty (zostały one dodatkowo zaznaczone w programie). Melodie ukazywały się kolejno, choć trochę zamazane w nieoczywistych harmoniach, ale były to sytuacje niewymuszone, zmieniające się, przechodzące w rytmy marszowe, polonezowe lub mazurowe. Utwór dawał orkiestrze pod kierunkiem niezawodnego Szymona Bywalca okazję do pokazania poszczególnych sekcji instrumentów. Zaczynały smyczki w nastroju jakby Stepu Zygmunta Noskowskiego, grały również liryczne sekwencje w stylu Paderewskiego, ale nie obyło się bez dramatycznych akcentów blachy rodem z Pendereckiego. Obdarzony wyobraźnią i wiedzą historyczną słuchacz mógłby poszczególnym fragmentom kompozycji nadać konkretne daty zrywów polskiego oręża i wskazać nawet w którym miejscu zaczyna się rok 1918, choć nie jest do końca jasne jak daleko autor chciał naszkicować muzycznie dalsze dzieje swej Ojczyzny. Drugą pozycją koncertu okazała się I Symfonia Jana Duszyńskiego pisana, jak zdradził autor, w latach 2016-2017. Czteroczęściowy utwór grany attacca zaczynał się z wykorzystaniem aparatury elektronicznej zsynchronizowanej z instrumentami perkusyjnymi. Zakończenie części pierwszej symbolizowało zrzucenie słuchawek przez dyrygenta, który w dalszych częściach wolał zaufać tylko temu co słyszy od orkiestry. Materiał muzyczny niewiele się zmienił, były to wciąż te same cztery dźwięki gamy grane nie zawsze czysto, razem lub oddzielnie, przez jeden lub kilka różnych instrumentów, wznoszące się lub opadające. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |