GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościWcale nie tak „Marnie” w MET
Strona 2 z 3
Sam kompozytor, który bywał już w Polsce, w specjalnym wywiadzie udzielonym Michałowi J. Stankiewiczowi wyznaje, że najbliżej mu jest wśród amerykańskich twórców do Johna Adamsa, a od niego już tylko krok do Igora Strawińskiego. Jednakże dźwiękowo muzyka Marnie choć nie jest odkrywcza, ani specjalnie oryginalna stylistycznie, nadaje się do śpiewania solo, w duecie, kwartecie i chórze.
Jest nawet taki moment blisko finału, gdy podczas ceremonii żałobnej chór śpiewa a’capella prosty chorał trzymając się zasad dur-moll i tutaj, znów odwołując się do wspomnianego wywiadu, Nico Muhly jest w zgodzie z prawdą, gdy mówi, że dla niego emocjonalną i estetyczną bazą jest wczesna angielska muzyka chóralna od XV do XVII wieku. Finał opery, w którym następuje rozwiązanie intrygi i przemiana psychiczna Marnie można potraktować wręcz jako moralitet, bliski sakralnym ceremoniom rozgrzeszenia.
Transmisja do kin na całym świecie, m.in. dzięki sieci Multikino odbyła się 10 listopada. Prócz znakomitej Isabel Leonard usłyszeliśmy jako Marka Rutlanda, brytyjskiego barytona Christophera Maltmana. Artysta, który mało przypomina zewnętrznie swego filmowego odpowiednika Seana Connery'ego, stworzył całkiem autonomiczną rolę uczciwego i zaangażowanego uczuciowo męża krnąbrnej oszustki. W pozostałych rolach zobaczyliśmy Janis Kelly jako Panią Rutland – przedsiębiorczą i surową matkę przedsiębiorcy, zaś Denyce Graves jako matka Marnie zwracała uwagę bardzo mocnym, dudniącym altem, który świetnie nadawałby się do śpiewania spiritualsów. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |