GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościFestiwal Opera rara: nurt narracyjny
Strona 2 z 2
Z drugiej strony na tak zarysowanym tle kontrast stanowić miały ustępy odznaczające się harmonijnym zrównoważeniem. I rzeczywiście, bardzo ujmująco zabrzmiała aria Voici les tristes lieux... Monstre affreux tytułowego Dardanusa z tragedii lirycznej Rameau, w której Stéphane Degout czarował ściszonym głosem i jego miękką barwą, a towarzyszący mu muzycy dostosowali się do solisty, wydobywając ze swych instrumentów, zwłaszcza smyczkowych, równie powabne, aksamitne brzmienie. Niestety, głos barytonowy nie jest na tyle zróżnicowany barwowo, by mógł wypełnić sobą większą przestrzeń czasową bez ryzyka wkradnięcia się w pewnym momencie odczucia jednostajności.
Swego czasu Tadeusz Różewicz stworzył nową wersję swojej klasycznej Kartoteki, zatytułowanej dla odróżnienia od pierwszej jako rozsypana. Z zastosowaniem podobnej formuły w przypadku koncertu Wielki teatr świata (Il gran teatro del mondo), a złożonego z utworów włoskiego baroku. Przede wszystkim mogliśmy obcować z twórczością dwóch niespokrewnionych ze sobą kompozytorów o nazwisku Rossi. Instrumentalną mantuańczyka Salamone oraz operową Luigiego, pochodzącego z południa Włoch. Szczególnie mocne wrażenie wywarła odwołująca się do śmiałych efektów artykulacyjnych Sonata według arii Tordiglionego (Sonata sopra l’aria di Tordiglione), w tym wykonaniu o wiele bardziej interesująca brzmieniowo od sławnych Elementów Rebela z koncertu inauguracyjnego. Z kolei lamentacyjna aria Lagrime (Łzy) z Orfeusza Claudio Monteverdiego w interpretacji Roberty Mameli nabrała siły wyrazu dzięki operowaniu przez artystkę zmiennym tempem i dynamiką, oddającymi rozległy rejestr uczuć postaci. Mnie wszakże ujął swoją sztuką wokalną przede wszystkim hiszpański tenor Juan Sancho, który zarówno w arii, jak i w duecie z Powrotu Ulissesa do ojczyzny przywołanego już Monteverdiego, olśniewał słuchaczy plastycznością swego głosu, a także nieskazitelną techniką w kreśleniu efektownych ozdobników, czyli melizmatów. O jego muzykalności świadczyło ponadto wydobywanie subtelnych odcieni wyrazowych za pomocą śpiewu mezza voce (półgłosem). Wspomniane walory obojga śpiewaków doszły dodatkowo do głosu w wyborze arii i duetów z zarzueli, czyli hiszpańskich śpiewogier Juana Hidalgo oraz José de Nebry. Zwłaszcza w przypadku tego ostatniego spoza barokowej retoryki przebijają ludowe źródła tego rodzaju artystycznego, pozwalające odtwórcom zabłysnąć nie tylko stylowością wykonawczą, ale i autentycznym południowym temperamentem. Artystom towarzyszyli muzycy Accademii del Piacere czyli Akademii Przyjemności, prowadzeni od violi bastarda przez Fahmiego Alquaia. Lesław Czapliński |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |