GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowości41. Innsbrucker Festwochen der Alten Musik
Strona 7 z 9
W pierwszej części koncertu zabrzmiały arie z kantaty Ariadna na Naksos niemieckiego kompozytora epoki późnego baroku Johanna Adolpha Scheibego (1706-1778), który przez większą część życia mieszkał i tworzył w Danii. Zaraz potem wysłuchaliśmy arii z noszącej ten sam tytuł kantaty Josepha Haydna. Niestety minusem interpretacji wszystkich pozycji, śpiewanych przy akompaniamencie klawesynu przez Ann-Beth Solvang, był rażący u tej norweskiej mezzosopranistki brak ekspresji, emocjonalnego zaangażowania i niedopracowana dykcja, co wprowadziło do całej realizacji rozczarowującą monotonię. Nie porwała też wykonana po przerwie jednoaktowa duodrama na aktorów i klawesyn Ariadna na Naksos (powstała do libretta Johanna Christiana Brandesa) Georga Antona Bendy (1722-1795), pochodzącego z Czech kompozytora, klawesynisty i skrzypka, którego twórczością zachwycał się sam Mozart. Tym razem trójka aktorów ograniczyła się zaledwie do czytania tekstu, ograniczając do minimum grę sceniczną, co szybko wywołało u odbiorców znużenie.
O ile jeszcze kreująca rolę Ariadny Salome Kammer podejmowała jakąś próbę aktorskiego dialogu z podawanym tekstem, o tyle Henry Arnold jako Tezeusz i młodziutka Susanne von Fioreschy-Weinfeld w partii Oready grzeszyli wręcz trudną do zniesienia amatorszczyzną, punktowaną patetycznymi i przerysowanymi gestami. Niewątpliwie warto jeszcze raz sięgnąć do wymienionych pozycji, tym razem jednak w odpowiednim, wydobywającym ich niewątpliwe walory wykonaniu. Niezapomnianych wrażeń dostarczyła sceniczna realizacja zapomnianej opery Die römische Unruhe, oder Die edelmütige Octavia (Zamęt w Rzymie lub wspaniałomyślna Oktawia) niemieckiego kompozytora epoki baroku Reinharda Keisera (1674-1739), tworzącego głównie w Hamburgu autora ponad stu oper, z których najsłynniejszą jest Krezus z 1710 roku. Z tych wszystkich kompozycji do naszych czasów przetrwało zaledwie dwadzieścia oper. Wszak nie bez powodu wspomniany już wyżej Johann Adolph Scheibe stwierdził, że Keiser jest równie dobrym kompozytorem jak Johann Kuhnau, Haendel czy Telemann (podobnie jak Scheibe związany z operą hamburską – Oper am Gänsemarkt). Tym bardziej szkoda, że po śmierci popadł on w kompletne zapomnienie, choć na szczęście ostatnio powoli wraca do łask. Przywołaną operę, eksponującą pochodzącą z tragedii Seneki postać Oktawii, na festiwalu w Innsbrucku wskrzesili klawesynista i dyrygent Jörg Halubek oraz reżyser François de Carpentries, którzy nieco skrócili to trwające ponad trzy godziny dzieło, w niczym jednak nie rozbijając jego dramaturgicznej spójności. Zaś zespół solistów skompletowali z młodych śpiewaków, w dużej części laureatów Konkursu wokalnego Cesti. Z godnym podziwu powodzeniem zmierzyli się oni z dziełem napisanym w przywołującym Cavalliego stylu weneckim, którego akcja nasuwa liczne skojarzenia z Koronacją Poppei Monteverdiego. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |