GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościJak słuchać muzyki warszawsko-jesiennej?
Strona 3 z 5
Taki stosunek do prezentowanej muzyki pogłębia się wtedy, gdy do warstwy instrumentalnej dokłada się część stworzoną elektronicznie, a zdarza się, że jedno zupełnie nie pasuje do drugiego, są to dwa skonfliktowane światy dźwiękowe, które po nałożeniu na siebie tworzą ową niehomogeniczną „papkę”.
Opera Czarodziejska góra Pawła Mykietyna stanowi w propozycjach 59. Festiwalu chlubny wyjątek. Kompozytor zrezygnował zupełnie z udziału instrumentów, cały „akompaniament” jest nagrany i na tyle komunikatywny oraz przejrzysty, że nie są tutaj potrzebne żadne dodatkowe komentarze ani wyjaśnienia co do sposobu wiązania dźwięków, struktur akustycznych itd. Libretto oparte na arcydziele literackim posuwa akcję sceniczną do przodu, chociaż nie jest to wcale prosta i łatwa opowieść. W sumie muzyka dosyć oszczędna i minimalistyczna, co w tym wypadku nie jest zarzutem lecz atutem, z uwagi na artystyczne skomplikowanie całości przesłania – nadaje się do nagrania, które można wielokrotnie odsłuchiwać. Racjonalną drogę do uszu i mózgów słuchaczy wybrał też Fabian Panisello w operze Nieporozumienie (Le Malentendu) opartej na sztuce Camusa. Muzyka instrumentalna w zasadzie nie nakłada się na sekwencje elektroniczne, które przychodzą do nas oddzielnie, a dodatkowo śpiewacy mają pomoc w instrumentach dublujących ich niektóre partie wokalne. Jest to również istotne dla słuchaczy. Oddzielenie od siebie warstwy elektronicznej i granej na żywo znacznie usprawniło percepcję także w utworze Kolektyw Aaron S. Sławomira Wojciechowskiego. Fakt, że librecista Paweł Krzaczkowski odwoływał się niejasno do Kafki miałby tutaj minimalne znaczenie, gdyby nie warstwa wideo Normana Leto i zabawy z elektronicznym tłumaczeniem różnych sloganów między angielską, niemiecką i polską wersją. Więcej zamieszania równoczesnym nakładaniem na siebie warstw granych na żywo i deformowanych elektronicznie oraz odtwarzanych z pliku dźwiękowego wprowadził utwór Sideshow Stevena Takasugi anonsowany, jako kompozycja do tekstów Karla Krausa. Amplifikowany oktet i elektronika potrzebne są do tego, by budzić szacunek dla amerykańskiej grupy Talea Ensemne, która daje nam popis doskonałego teatru instrumentalnego. Wart uwagi jest podział utworu na bardzo zróżnicowane wyrazowo i dźwiękowo sekwencje oddzielone od siebie przerwami czyli ciszą, która stanowi element budzącego ciekawość wyczekiwania, czym nas zaskoczą artyści w kolejnym odcinku. Zapowiadany tekst aforyzmów Krausa drukowany oddzielnie i podawany do wiadomości słuchaczy, to oczywiście wartościowy bonus, którego byśmy się nie domyślili bez podpowiedzi. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |