Przegląd nowości

Chopin naszym partnerem

Opublikowano: poniedziałek, 03, wrzesień 2012 13:19

8. Międzynarodowy Festiwal Muzyczny Chopin i jego Europa nosił podtytuł: Od Bacha do Debussy’ego i Kilara. Znaczy to wyraźnie, iż twórcom tej imprezy chodzi już nie tylko o czasy w których nasz wielki kompozytor żył i tworzył, nie tylko o jego inspiracje muzyką współczesnych, jak Schumann, i wcześniejszych, jak Bach i Mozart, ale także o szeroką gamę odniesień i wpływów, jakie romantyczna pianistyka Chopina wywarła na kolejnych etapach rozwoju sztuki muzycznej. Festiwal stał się też okazją do przedstawienia obecnych stylów sztuki wykonawczej, która wykazuje szereg „przegięć”, co widać najwyraźniej w tendencji do grania „historycznie poinformowanego”, będącego chyba jednak rodzajem muzycznej dezinformacji. Barokowa maniera używania wiolonczeli „bez nóżki” zastosowana do muzyki Beethovena jest przykładem takiego nadużycia, a właśnie to zaproponowała słuchaczom Orkiestra XVIII wieku pod kierownictwem Fransa Brüggena. Osobny problem stanowią wykonania muzyki fortepianowej na kopiach starych instrumentów, co nie zawsze przynosi zadowalający efekt, na szczęście nie zabrakło też koncertów granych na współczesnym Steinway’u. W tym wszystkim muzyka Fryderyka Chopina była traktowana z wyrozumiałością i po przyjacielsku, dla jednych jako partner do podróży w głąb historii wykonawstwa muzycznego, dla innych, jako najwyższy przejaw rozwoju całkiem współczesnej sztuki pianistycznej. Z tego spotkania stylów i manier wyłonił się mozaikowy obraz muzyki, którą trzeba traktować tolerancyjnie, ze zrozumieniem wszystkich jej odmienności i ułomności.

Bruggen Frans 547-1

Zresztą partnerskie traktowanie nie dotyczyło tylko twórczości Chopina, ale także urodzonego w tym samym co on roku Roberta Schumanna. Jego Koncert fortepianowy w szkolnie poprawnym wykonaniu Jana Lisieckiego został zagrany na współczesnym fortepianie i z jak najbardziej współczesną Sinfonią Varsovia pod dyrekcją Christiana Zachariasa, a dwom Sonatom skrzypcowym w wykonaniu Isabelle Faust towarzyszył na fortepianie historycznym Andreas Staier. Obie prezentacje pozostawiały nieco do życzenia, bo Sinfonia Varsovia raziła brakiem precyzji, a uporczywe kiksy waltorni przywodziły na myśl dawne wieczory w Filharmonii Narodowej, zaś co do Sonat skrzypcowych, historyczny fortepian tak mocno dudnił w niskich rejestrach, że w niezbyt akustycznej Sali Wielkiej Zamku Królewskiego w Warszawie prawie zagłuszał solistkę.


Przyznać też trzeba, że akustyka miejsca nie służyła też Isabelle Faust z innego powodu. Jej zabytkowy instrument, XVIII-wieczny stradivarius brzmiał dosyć ostro i mało śpiewnie, jak na tej klasy wykonanie. Szkoda, że w drukowanej książce programowej Festiwalu sprzedawanej po 20 zł, nie znalazła się żadna adnotacja na temat tych a także innych skrzypiec, altówek itp. instrumentów znajdujących się w rękach równie znakomitych solistów, jak np. Dora Schwarzberg. We wspomnianym już wieczorze na Zamku z muzyką Schumanna najciekawsze okazały się drobne utwory w formie „małych fug” na fortepian solo, gdzie Andreas Staier dał popis swojej artystycznej subtelności i skupienia. Dyskusyjnym „zabytkiem” literatury skrzypcowej okazała się natomiast transkrypcja wielkiej Chaconne J. S. Bacha na skrzypce i fortepian – projekt odbierający bachowskiemu arcydziełu część blasku. 

Isabelle Faust 858-704

Zabiegi dokonywane na dziełach Bacha czy Chopina nie zawsze muszą razić. Na Festiwalu mogliśmy wysłuchać także prób całkiem udanych, że przywołamy transkrypcje na smyczki dokonane przez Pawła Mykietyna i Wima ten Have, do których materiałem były bachowski Ricercare z Musicalisches Opfer i chopinowska Fuga a-moll, a także zagrane na bis przez Dmitri Alexeeva fortepianowe transkrypcje pieśni Chopina Pielgrzym i Hulanka. W jednym z wieczorów wystąpił też wybitny specjalista od fortepianowych transkrypcji Cyprien Katsaris, na innym zaś doskonały interpretator argentyńskich tang Alejandro Petrasso, który dwa utwory tego typu wykonał nawet w duecie z niezawodną jak zawsze Marthą Argerich. Do listy transkrypcji jak najbardziej popisowych zaliczyć trzeba też zagraną na bis przez Daniiła Trifonowa hiper-wirtuozowską fantazję na temat Walca Johanna Straussa z operetki Zemsta nietoperza. Tego typu prezentacje, choć traktować je trzeba jako wydarzenia o lżejszym charakterze, szalenie wzbogacają program Festiwalu, podnoszą wskaźnik optymizmu u publiczności i są podstawą tworzenia się legendy. 


Skoro wspomnieliśmy o Pieśniach Chopina trzeba zwrócić uwagę na jedyny recital wokalny, w którym czeska sopranistka Hana Blażikova wystąpiła w towarzystwie Wojciecha Świtały grającego na historycznym instrumencie. Wieczór trzeba uznać za częściowo satysfakcjonujący. Śpiewaczka niezależnie od jej niewielkiej skali dynamicznej i problemów emisyjnych rozczarowała jako interpretatorka utworów niosących pewne przesłanie. I o ile można jej to wybaczyć przy śpiewanych z nut pieśniach Chopina, to już niezrozumiałe wydaje się uporczywe spoglądanie w partyturę w utworach Vaclava Tomaseka, a zwłaszcza Antonina Dwořaka, którego cykl V narodnim tonu artystka uznała za szczególnie ulubiony i ważny dla jej wokalnego emploi.

Daniil Trifonov 153-171

Traktowanie Chopina po partnersku nie wszystkim się musi podobać, ale z pewnością przyświecało wymienionym w podtytule Festiwalu kompozytorom późniejszych epok, Klaudiuszowi Debussy’emu i Wojciechowi Kilarowi. Fortepianowe Images grane przez Daniiła Trifonova miały z pewnością swoje odniesienie w utworach naszego Fryderyka, trudniej natomiast znaleźć dla nich pokrewieństwo w poemacie La mer, który poprowadził z Sinfonią Varsovią Jerzy Maksymiuk. Natomiast bez wątpienia chopinowskie Polonezy miał na względzie tworzący zresztą przy fortepianie Wojciech Kilar. Absolutny przebój przełomu XX i XXI wieku, Polonez z filmu Pan Tadeusz w wykonaniu Polskiej Orkiestry Radiowej pod dyrekcją Michała Dworzyńskiego daje podstawę do twierdzenia, że ten historyczny taniec wciąż żyje w sercach Polaków.

                                                                                                    Joanna Tumiłowicz