GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościDwie tragedie
Strona 1 z 2
W ten sam weekend warszawska publiczność mogła obejrzeć dwie inscenizacje sztuk teatralnych, które swą wartość w sporej mierze zawdzięczają muzyce, choć czerpią z niej w rozmaity sposób.
Antyczna tragedia Eurypidesa Hekabe w Teatrze Polskim została wyreżyserowana przez młodziutką debiutantkę Karolinę Labakhua z dużym wyczuciem i szacunkiem dla klasycznego tekstu. Bardzo przekonująco zostały skromnymi środkami scenicznymi odmalowane dwa światy - żywych i umarłych. Główna bohaterka tragedii, tytułowa Hekabe grana przez Jadwigę Jankowską-Cieślak, stoi jakby na granicy tych dwóch sfer, a jej charakterystyczny głos i sposób gestykulacji w tym przypadku balansują na cienkiej linie pomiędzy groteską a grozą i niesamowitością. Wzbudza też współczucie. Ogromnym sprzymierzeńcem realizatorów jest też muzyka młodego kompozytora Aleksandra Kościowa, grana i śpiewana na żywo, bo muzycy i chór są cały czas na scenie. Gra kwartet o nietypowym składzie - altówka, wiolonczela, klarnet basowy i bębny, w chórze natomiast mamy cztery głosy żeńskie. Dźwięki instrumentów towarzyszą akcji dramatu nieprzerwanie, tworzą aurę, podnoszą napięcie, zapowiadają wejście kolejnych postaci.
Chór pełni rolę komentatora, jaką tradycyjnie przypisywano mu w klasycznym dramacie greckim, jednak warstwa muzyczna zapisana w partyturze przez kompozytora jest wysoce wyrafinowana, imitacyjno-polifoniczna, z elementami archaicznej stylizacji, ale i wykorzystująca zdobycze współczesnych technik i języka muzycznego łączącego atonalne eksperymenty ze średniowiecznym chorałem. Partie czterech kobiet z chóru wymagały zdecydowanie profesjonalnego przygotowania wokalnego i szeregu prób. Tzw. śpiewający aktorzy nie podołaliby zadaniom muzycznym wyznaczonym przez Aleksandra Kościowa, co wcale nie ujmuje jakości wokalizie, jaką swym surowym głosem wykonuje już po przejściu do świata umarłych Poliksena - w tej roli wystąpiła Natalia Sikora. W sumie Hekabe okazała się wysmakowaną i wyrafinowaną artystycznie propozycją sceniczną, bo prócz wspomnianej już warstwy muzycznej zawiera ona też interesujące rozwiązania będące dziełem Marty Zając, autorki projektów scenograficznych, kostiumów i znakomitej reżyserii świateł, których znaczenie w tworzeniu nastroju jest porównywalne z muzyką skomponowaną dla tej tragedii.
|
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |