GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościTurandot jako nastolatka
Strona 1 z 2 Muszę przyznać, że Turandot w inscenizacji niemieckiej reżyserki filmowej Doris Dörrie, której ostatni film Hanami - Kwiat wiśni zbiera bardzo dobre recenzje, jest dosyć dziwnym przedstawieniem. Oglądając tę ostatnią operę Pucciniego z nowym zakończeniem współczesnego kompozytora włoskiego Luciano Berio w berlińskiej Staatsoper, prawdopodobnie po raz pierwszy nie wiedziałam o co chodzi w inscenizacji, bo intrygujący koncept reżyserki nie do końca wyjaśniał charakter i relacje pozostałych postaci i nie zawsze przekładał się na obrazy sceniczne. Dörrie widzi w tytuowej bohaterce nie femme fatale, ale nastolatkę, która ucieka od rzeczywistości w świat komiksów manga. I tak Turandot, której partię tego wieczoru rewelacyjnie wykonała francuska sopranistka Sylvie Valayre, jest zwyczajną dziewczyną z przedmieścia Pekinu, mieszkającą z ojcem (Altouma grał niemiecki tenor Peter-Jürgen Schmidt) w małym domku z garażem. Ale jest także zagubioną nastolatką, podobną do fanki Marilyn Mansona: ma długie czarne włosy spięte wysoko na czubku głowy z jednym rozjaśnionym pasmem, zaś pół głowy ma wygolone, a nosi czarną sukienkę z wyraźnymi aluzjami sado-masochistycznymi i różową futrzaną lamówką wokół ramion. Choć jej kostium symbolizuje buntowniczy charakter, jej nieodłącznymi atrybutami są komórka i pluszak, które podkreślają jej liminalny status dojrzewającej dziewczyny zawieszonej pomiędzy dwoma światami: dziecka i dorosłych. Bernd Lepel, autor scenografii i kostiumów, zamienił atrybuty Turandot w gigantycznych rozmiarów rekwizyty. O ile telefon komórkowy jest funkcjonalnie wypisany w akcję; np. Kalaf (w tej roli wystąpił świetny koreański tenor Alfred - Je hyung Je Hyung - Kim) wystukuje na nim odpowiedzi na zagadki Turandot i na ekranie pojawia się "Speranza" (Nadzieja) czy "Sangue" (Krew) albo zrozpaczona cyfrowa twarz Turandot, to jednak ta wielka "komóra" wygląda zupełnie nieatrakcyjnie na scenie. Natomiast kolosalny biały miś koala (wypełnia cały otwór sceniczny), którego brzuch jest prawdziwym miejscem eskapizmu Turandot, jest rewelacyjną esencją i symbolem konceptu inscenizacyjnego. Jest również funkcjonalny, ale zarazem kiczowaty i dwuznaczny erotycznie.
|
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |