Przegląd nowości

„Pochowam tu sekret”

Opublikowano: poniedziałek, 08, kwiecień 2024 06:55

Z grupą operowych wędrowników Grand Touru wróciłem z Walencji, gdzie oglądaliśmy piękne przedstawienie Orfeusza i Eurydyki Glucka w tamtejszym nowoczesnym gmachu operowym, bodaj najlepszym, jaki wybudowano na świecie w ostatnim półwieczu. Podziwiając kreację w roli tytułowej kontratenora Carlo Vistoliego, postanowiliśmy zaapelować do dyrektorów polskich teatrów operowych, aby w którymś z nich zrealizować ten spektakl specjalnie z myślą o Jakubie Józefie Orlińskim – polskim kontratenorze, który obecnie nie ma sobie równych gdziekolwiek, o czym przekonaliśmy się w Walencji. Gdyby polscy reżyserzy zajęci kiereszowaniem operowego repertuaru nie byli tym zainteresowani, polecamy Roberta Carsena, który w Walencji przedstawił spektakl precyzyjnie wyreżyserowany, mogący być wzorem, jak w naszych czasach można twórczo podchodzić do dzieł epok minionych, bez naruszania ich sensu, estetyki i przesłania.

 

Po powrocie próbowałem robić porządki w swej niemałej, kompletowanej od lat bibliotece. Musiałem to przerwać zaintrygowany nowiutkim, nieczytanym egzemplarzem książki Janusza Ekierta „Pochowam tu sekret”, wydanej pięknie przez MUZA SA w roku 2004. Egzemplarz ten musiał się gdzieś ukryć na półkach książek oczekujących przeczytania, więc czym prędzej – spóźniony – utonąłem w jego treści.

 

Janusza Ekierta od lat znaliśmy jako publicystę muzycznego, recenzenta, osobowość telewizyjną, mniej jako autora książek, ale to nie jego, a raczej nasza wina. „Pochowam tu sekret” są słowami, które Ryszard Wagner włożył do blaszanej puszki i wrzucił do fundamentów pod budowę teatru festiwalowego w Baryeuth. Co miał na myśli, barwnie opowiada Janusz Ekiert w jednym ze szkiców o  siedmiu wybranych, wielkich kompozytorach. Każdemu poświęcił osobny esej, wykazując się niezwykłym talentem literackim, dociekliwością muzykologiczną, wiedzą dotyczącą najnowszych badań nad życiem i twórczością swoich bohaterów, oraz zebraniem nieznanych dotychczas faktów, zdarzeń i okoliczności życia opisywanych postaci.

 

Dowiadujemy się na przykład, co było istotą nieustannych podróży Franciszka Lista i co – poza licznymi romansami – z nich wynikało. Na czym polegała przyjaźń Ryszarda Wagnera z królem Ludwigiem Bawarskim, Hansem von Bulöwem, małżeństwo z Cosimą i jej tajemniczy dziennik, po którego ujawnieniu już w naszych czasach, dowiedzieliśmy się szeregu szczegółów o powstaniu teatru w Baryeuth, willi Wahnfried i inauguracji festiwali.


Jakże inaczej od dotychczasowych brzmi refleksja Ekierta o młodości Fryderyka Chopina, jego adoracji Konstancji Gładkowskiej i latach dojrzałych z wielce skomplikowanym związkiem z George Sand. A ile sekretów zostaje odkrytych w opowieściach o Janie Sebastianie Bachu i Maurycym Ravelu oraz związanej z nim epoce diagilewowskiej.

 

Wreszcie wnikliwy portret Wolfganga Amadeusza Mozarta z jego kontrowersyjną osobowością, naturalistycznymi opisami zachowań, skomplikowaną drogą twórczą i biografią pełną nieszczęsnych wydarzeń. Trudno oderwać się od tego, co Ekiert pisze o tragicznym losie Ludwika van Beethovena, począwszy od dzieciństwa i młodości w Bonn, samotnego życia w Wiedniu z 33 przeprowadzkami, wreszcie głuchoty w której tworzył swe największe arcydzieła.

W tym fascynującym zbiorze esejów o kompozytorach jest jeszcze o Jeanie Sybeliusie, Edwardzie Griegu, Aleksandrze Skriabinie i Gustawie Mahlerze. Wszystko napisane z nowatorskim, wielce oryginalnym ujęciu tematów, wykorzystaniem najnowszej wiedzy o opisywanych postaciach, a jednocześnie opatrzone atrakcyjną narracją i prostotą wypowiadanych myśli.

 

Od młodości w Jeunesses Musicales, aż do roku 2016, kiedy to na zawsze opuścił nas autor opisywanego tomu, miałem wielokrotnie okazję do kontaktów z Januszem Ekiertem. Przed maturą byłem nawet pierwszym uczestnikiem tematu „Opera i Balet” w telewizyjnej Wielkiej Grze, a On autorem zadawanych pytań. Zawsze jednak kojarzył mi się bardziej z szeroko komentowanym przez lata romansem z Violettą Villas, potem z małżeństwem z pianistką Lidią Grychtołówną, niż z tak wspaniałym talentem w pisaniu o muzyce i ich wielkich twórcach, jakie odkryłem poniewczasie w znalezionej książce.

 

Z tego miejsca postuluję, aby cenione przez nas Wydawnictwo MUZA SA natychmiast wznowiło „Zachowam tu sekret”. A jeżeli nie będzie to możliwe, to niech skompromitowana Agora paszkwilem o Bogusławie Kaczyńskim wykupi od MUZY prawa wydawnicze i tytułem pokuty za ten paszkwil, natychmiast wyda dzieło Janusza Ekierta, jakże niezbędne w bibliotece każdego szanującego się melomana.

 

Oni z Bogusiem kolegowali się za życia. Odeszli z tego świata niemal jednocześnie (styczeń i maj 2016 roku), więc promocję zorganizują zapewne wspólnie w niebie.

                                                                             Sławomir Pietras