GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościMam dobrą radę …
Strona 2 z 2
Znana polska dziennikarka Anna Lisiecka napisała niedawno biografię Bogusława „Będę sławny, będę bogaty” z której teraz autor „Primadonny” czerpie pełnymi garściami nie pamiętając, że Lisiecka ma imię – Anna –, gdy decyduję się – bo nie zawsze – podać źródło przytaczanej informacji.
Zastanawiam się, dlaczego ten nieznany w naszym środowisku, dziś ponad pięćdziesięcioletni autor zdecydował się podjąć ten temat, nie dając przedtem widocznych oznak zainteresowania ani sztuką operową, ani primadonnami, ani wreszcie samym Bogusławem Kaczyńskim, o którym mógłby pisać za jego życia nawet bardzo krytycznie, za co byłbym wdzięczny, bo wtedy darłem z nim koty.
Ale bez względu na wstrząsające nami emocje istnieje starożytna sentencja łacińska „de mortuis nihil nisi bene” (o zmarłych – tylko dobrze), którą przyzwoici ludzie kierowali się przez całe dzieje cywilizacji, aż do dnia dzisiejszego.
Nie moją sprawą jest, czego chciał omawiany autor, zbezczeszczając osobę Bogusława Kaczyńskiego wiele już lat po jego śmierci, a mogąc tym zajmować się swobodnie jeszcze za życia swego negatywnego bohatera. Nie awersją osobistą, bo go przecież nie znał. Nie naszymi komentarzami do niektórych poczynań Bogusia, które nie przesłoniły nam jego wybitnych osiągnieć, niezwykłej osobowości i medialnego talentu. Poza tym obecny „biograf” tej operowej postaci zajmował się dotąd – jak pisze – filmem, więc go wśród nas nie było.
Kończąc, mam pewną radę. Bogusław Kaczyński umierając pozostawił swój majątek (nie aż tak wielki, jak głosi autor „Primadonny”) w rękach założonej przez siebie fundacji „Orfeo”. Zarządzające nią równie nikiforyczne postacie, powinny teraz podjąć decyzję o sprzedaży resztek tej fortuny, zamiast finansować różne chałtury i tandetne przedsięwzięcia, a za uzyskane środki wykupić cały nakład „Primadonny” i w obecności niezliczonych fanów Bogusława Kaczyńskiego spalić te książki przed siedzibą warszawskiej Agory, która publikację tę wydała, nie czując wstydu i niestosowności. Nieboszczyk – ręczę za to – bardzo by się z tego ucieszył!
Natomiast autora tej nieszczęsnej książki, chętnie powiesiłbym do góry nogami na bramie tego Wydawnictwa. Ale podobno jest to zabronione. Sławomir Pietras |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |