GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościLektury w cieniu wakacji
Strona 1 z 2
Przed dwudziestoma kilkoma laty Giancarlo del Monaco zaprosił mnie do Reggio Emilia na chrzciny swej najmłodszej córki. W gronie gości znalazła się liczna rodzina del Monaco, Pippo Baudo i jego niedawno poślubiona żona Katia Ricciarelli (była matką chrzestną) oraz w dopołudniowej roli ojca chrzestnego Placido Domingo, który wieczorem wcielił się w Otella (z Katią jako Desdemoną), jako że Gian Carlo po wystawnym obiedzie dawał premierę tego dzieła w Teatro Municipale.
Wszyscy zajmowaliśmy niewielki ale gustowny hotelik przy renesansowym rynku. Właśnie kończyłem śniadanie, kiedy wracający z porannego spaceru Placido Domingo wykrzyknął na mój widok: Polaku, tu niedaleko spotkałem tablicę pamiątkową na której jest napisane, że w roku 1977 w domu na którym zawisła, powstał wasz hymn narodowy! Natychmiast pobiegłem to zobaczyć. Byłem wzruszony i dumny.
Tak samo czuję się teraz, trzymając w ręku pracę zbiorową Pieśń nieśmiertelna, w której autorzy Marek Rezler, Jerzy Sobczak, Teresa Dorożała-Brodniewicz i Michał Piotrowski zajęli się historią Pieśni Legionów, jej recepcją jako Mazurka Dąbrowskiego, jego tekstem i melodią oraz drogą jaką przeszedł, stając się w końcu hymnem narodowym. Podobno praca ta decyzją Ministerstwa Kultury znalazła się w bibliotekach wszystkich polskich szkół muzycznych. Sugeruję natarczywie, że powinna stać się obowiązkową lekturą w ogóle wszystkich szkół i nie znikać z półek księgarskich, ponieważ jest zredagowana i napisana fachowo, interesująco, a na kanwie historii przekazuje głębokie treści patriotyczne i wychowawcze.
Po jej przeczytaniu jednym tchem, sięgnąłem po najnowszą, 400 - stronicową publikację poznańskiej Akademii Muzycznej Surzyński – Gieburowski – Nowowiejski. Wybrane aspekty życia i działalności, autorstwa Waldemara Gawiejnowicza. Przywraca ona pamięć o trzech wywodzących się z Wielkopolski kompozytorach, z których tylko postać i dzieło Feliksa Nowowiejskiego – na szczęście – oparło się mrokowi zapomnienia. Nazwisko ks. Wacława Gieburowskiego przypominane jest od czasu do czasu jedynie w kontekście jego zasług dla poznańskiej chóralistyki. Mniej natomiast wiemy o nim, jako utalentowanym kompozytorze muzyki kościelnej.
Teraz to się zmieni, dzięki poznańskiemu wirtuozowi organów i profesorowi gry organowej Waldemarowi Gawiejnowiczowi, który w swej bezcennej dysertacji zajął się również kompletnie zapomnianym kompozytorem Mieczysławem Surzyńskim, twórcą polskiej kultury muzycznej przełomu XIX i XX wieku, którego droga artystyczna wiodła przez Poznań, Buk, Chełmno, Berlin, Lipsk, Petersburg, Saratow, Kijów i Warszawę.
|
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |