Długodystansowość Barbary Kubiak

Opublikowano: poniedziałek, 28, luty 2022 06:30
Pietras Sławomir

Dyrektor Opery powinien najbardziej doceniać tych śpiewaków, którzy w każdych okolicznościach są wierni swemu teatrowi i mimo licznych pokus z kraju i zagranicy zawsze wracają do siebie, do swego miasta, śpiewanego tu repertuaru i wiernej publiczności, która przychodzi, oklaskuje i jest dumna z osiągnięć swych gwiazd.

Taką artystką od 35 lat jest w Poznaniu Barbara Kubiak. Będąc sopranem dramatycznym niełatwo było tu zaistnieć po karierach takich gwiazd tej specjalności, jak przed wojną Irena Cywińska , Maria Bojar – Przemieniecka i Stani Zawadzka, a po wojnie kolejno Zofia Czepielówna, Antonina Kawecka, Krystyna Jamroz, Janina Rozelówna , czy najmłodsza z nich Krystyna Kujawińska.

Przy pięknie i mocnym brzmieniu głosu, już w czasie studiów w poznańskiej Akademii Muzycznej (dla której rzuciła medycynę) Barbara Kubiak wykazywała temperament, pracowitość i energię zapowiadającą przyszłą protagonistkę. Toteż przez te wszystkie lata na scenie poznańskiej zaprezentowała rekordową ilość repertuaru dramatycznego, począwszy od Mozarta (Czarodziejski flet , Wesele Figara), poprzez szereg ról verdiowskich , w których królowała w takich dziełach jak Moc przeznaczenia, Aida, Trubadur, Don Carlos, Bal maskowy, Ernani, Otello, Makbeth i Nabucco

Niezapomnianych przeżyć dostarczyło słuchanie jej w operach Pucciniego, kolejno w Cyganerii (Mimi),Turandot (Liu), Siostrze Angelice, Madama Butterfly i Tosce. Poza tym Norma, Fidelio, Maria Stuarda, Katarzyna Izmaiłowa, Jenufa…i to jeszcze nie wszystko. Trudno wskazać drugą polską śpiewaczkę z tak obszernym i forsownym repertuarem zrealizowanym w macierzystym teatrze, z czego kilkanaście za mojej dyrekcji, o czym nieskromnie wspominam, bo jestem z niej dumny. 

Przywiązanie do Opery Poznańskiej jest godną szacunku, miejscową tradycją. Stani Zawadzka (bo miała „starającego się w poznańskim Magistracie”) Zofia Czepielówna (śpiewała tu krótko w cieniu młodej Antoniny Kaweckiej), Janina Rozelówna (wprawdzie też w cieniu, ale starszej już Antoniny Kaweckiej), Krystyna Jamroz (po latach sukcesów przeniosła się do Warszawy ze szkodą dla formy wokalnej), Krystyna Kujawińska (rodem z Kalisza, najpierw młoda rywalka Antoniny Kaweckiej, a po jej ustąpieniu niepodzielna królowa całego repertuaru).


Wreszcie sama Antonina Kawecka, legendarna już za życia, przez 40 lat nieschodząca ze sceny, bohaterka bierdiajewowskiej Halki, która zwycięsko przeżyła wszystkie rywalki (najtrudniej było z Alicją Dankowską). Swą długodystansowość trwania na scenie poznańskiej Kawecka w jakimś sensie przekazała Barbarze Kubiak. Jej studencki dyplom podpisała Ewa Wdowicka, wybitny pedagog oraz – co w środowisku operowym nieczęste – umiarkowany i cierpliwy człowiek. Na karierę Barbary wpłynął również niezwykle pozytywnie jej jedyny mąż (a z tym różnie bywa!), ceniony trębacz operowej orkiestry Leszek Kubiak. 

Stosunkowo wcześnie poznańska gwiazda zajęła się pedagogiką. Szybko osiągnęła stopień doktora habilitowanego i nie przerywając kariery operowej coraz częściej pojawiała się na estradach filharmonicznych, śpiewając Stabat Mater Rossiniego, Dworzaka i Szymanowskiego, Requiem Mozarta, Verdiego i Brittena, dzieła Kilara i Symfonie Mahlera oraz Quo Vadis Nowowiejskiego. 

Perzed kilku laty szefowa łódzkiego Grand Touru Marzanna Jezierzańska zaprosiła Barbarę Kubiak w charakterze gościa honorowego na spektakl Aidy do mediolańskiej La Scali. Podróżujący z nami polscy melomani uważali bowiem, że jest ona najlepszą obecnie polską Aidą. W skrytości ducha liczyłem , że obsadzona w tej roli w La Scali Manon Feubel tego dnia się rozchoruje, a ja swoimi kanałami natychmiast zawiadomię dyrekcję, że jest z nami polska Aida o pięknym głosie i europejskim poziomie. Niestety pani Feubel była zdrowa, ale my po przedstawieniu wychodziliśmy z La Scali przekonani dogłębnie, że nasza Barbara Kubiak jest o wiele lepsza. 

W najbliższą środę 23 lutego w Auli UAM w Poznaniu odbędzie się jej Benefis, podczas którego orkiestra Teatru Wielkiego pod dyrekcją Tadeusza Kozłowskiego wykona szereg fragmentów repertuaru dostojnej, pozostającej w szczytowej formie wokalnej, długodystansowej Jubilatki. Jej partnerami będą Rafał Bartmiński, Jerzy Mechliński, Andrzej Ogórkiewicz, Rafał Korpik i Jaromir Trafankowski.

Barbara Kubiak nie zrobiła wprawdzie – a mogła !- światowej kariery. Nie obwieszono Jej orderami i zaszczytami. Teraz przedwcześnie wypchnięto na emeryturę, ale nie z serc współpracowników , byłych jej dyrektorów, a przed wszystkim publiczności, która zawsze kojarzyć Ją będzie z najwyższym poziomem polskiego bel canto.

                                                                                              Sławomir Pietras