Muzyczne poznańskie nadzieje

Opublikowano: poniedziałek, 20, lipiec 2020 07:10
Pietras Sławomir

 

Mija właśnie 100 lat istnienia poznańskiej Akademii Muzycznej, która po wojnie (1947) została przemianowana na Państwową Wyższą Szkołę Muzyczną, a w 4 lata później przyłączono do niej Państwową Wyższą Szkołę Operową. Od roku 1981 jest Akademią Muzyczną im. Ignacego Jana Paderewskiego, który wprawdzie przed 100 laty był przejazdem w Poznaniu, co wywołało Powstanie Wielkopolskie, ale z kształceniem muzyków nad Wartą nie miało nic wspólnego. O jego patronacie zadecydowała zapewne światowa kariera pianistyczna i twórczość kompozytorska, co przyćmiło bardziej naturalnego kandydata do tej godności, jakim był Feliks Nowowiejski, autor Roty, Legendy Bałtyku, oratorium Quo vadis i bogatej wielowątkowej twórczości muzycznej, związany z Poznaniem niemal całym dorosłym życiem, spoczywający wśród grona Zasłużonych Wielkopolan w kościele Na Wzgórzu św. Wojciecha, zwanym Poznańską Skałką.

 

Przed miesiącem nastąpiła zmiana warty w kierownictwie tej Uczelni. Nowym rektorem została wybrana Hanna Kostrzewska, doktor nauk humanistycznych w zakresie filozofii, profesor sztuk muzycznych, teoretyk muzyki, autorka szeregu książek z tej dziedziny, niezliczonych publikacji, artykułów i wykładów. W ostatnich dwóch kadencjach sprawowała urząd dziekana Wydziału Kompozycji, Dyrygentury, Wokalistyki, Teorii Muzyki i Edukacji Artystycznej. Uff…! Na innych uczelniach tak szeroki zakres problematyki podzielony jest na co najmniej kilka Wydziałów. A dodać trzeba, że doskonale panując nad wszystkim, prof. Kostrzewska od przeszło 20 lat kieruje również Wydawnictwem Akademii Muzycznej.

 

Udałem się do Pani Rektor, ale nie tylko z gratulacjami. Przedwojenny absolwent tej Akademii, a po wojnie przez ponad pół wieku wybitny pisarz, krytyk muzyczny i felietonista Jerzy Waldorff zwierzył mi się przed śmiercią, że swoje liczne zbiory, manuskrypty, wydawnictwa i bogatą bibliotekę zamierza przekazać swej macierzystej Uczelni. Tak też uczynił. Po dwudziestu latach od jego śmierci poprosiłem o możliwość przejrzenia tej darowizny zwłaszcza, że ciągle wierzę w powstanie Festiwalu Jerzego Waldorffa, choć po początkowym entuzjazmie potomkowie jego krajan z Trzemeszna milczą jak zaklęci. Natomiast niespodziewane wsparcie tej inicjatywy otrzymałem od nowej Pani Rektor, która wyraziła zgodę na wejście do ekskluzywnego grona Komitetu Honorowego, a nawet więcej … , czym zajmę się i poinformuję w niedalekiej przyszłości. 


Dla Poznania nazwisko Hanny Kostrzewskiej kojarzy się z dwiema wybitnymi postaciami związanymi z tym miastem: Józefem Kostrzewskim – archeologiem, badaczem Biskupina, Gniezna i Poznania, pradziejów Polski i Słowiańszczyzny. Jego daleki krewny, ceniony skrzypek Piotr Kostrzewski, koncertmistrz Teatru Wielkiego z którym współpracowałem przez wszystkie lata mojego trwania w Gmachu pod Pegazem, jest małżonkiem obecnej Pani Rektor. Stąd to nazwisko.

 

Inna postać, ale już bez rodzinnych paranteli, to niegdysiejsza primadonna Opery Poznańskiej Barbara Kostrzewska. Poznań zadbał pamięcią o swych luminarzy artystycznych drugiej połowy XX stulecia. Ma swą ulicę Conrad Drzewiecki, skwerek koło Opery – Antonina Kawecka, niewielki park – Alojzy Andrzej Łuczak, a plac przed Akademią Muzyczną – Stefan Stuligrosz.

 

Wzorem dla innych ośrodków mogą być wydawnictwa i publikacje Akademii, ich ilość, pomysłowość i poziom, co jest dorobkiem niestrudzonej prof. Hanny Kostrzewskiej. Mnie najbardziej wzruszył zbiór o śpiewakach – pedagogach pt. Pamięci naszych mistrzów, w którym ich wychowankowie i dawni studenci piszą o tak mi bliskich i drogich mistrzach, jak Albin Fechner, Antonina Kawecka, Marian Kouba, Henryk Łukaszek czy Irena Winiarska.

 

Z respektem przejrzałem dwie dysertacje baletowe Stefana Drajewskiego, który w ramach Akademii zajmuje się kształceniem krytyków i publicystów muzycznych, co jest kolejną nowatorską i cenna inicjatywą prof. Kostrzewskiej. Do prac tych będę często wracał, do czego namawiam również teoretyków, tancerzy i miłośników baletu. Ich tytuły to: Ekfraza dzieła muzycznego w choreografiach Conrada Drzewieckiego i studia nad polskim baletem i Teatrem Tańca pt. Zatańczyć.

 

Z tego wszystkiego wynika, że w poznańskiej muzycznej Alma Mater dzieje się wiele dobrego, a w najbliższej przyszłości będzie tego jeszcze o wiele więcej. Jej nowemu Rektorowi życzę, aby kiedyś po kolejnych latach trudu, pomysłowości, realizacji kolejnych przedsięwzięć muzycznych, a przede wszystkim ciągłego wzrastania i utrzymywania się poziomu kształcenia studentów wszystkich fakultetów Akademii Paderewskiego, Poznań doczekał się w Śródmieściu choćby tylko zaułku prof. Hanny Kostrzewskiej.

                                                                       Sławomir Pietras