Galeria
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Balet z prawej strony mapy
Strona 2 z 2
Bal w Savoyu grywa się zwykle bez baletu. W Lublinie uczyniono odwrotnie. Każdemu szlagierowi, a jest ich mnóstwo, towarzyszyła choreografia Violetty Suskiej, tańczona przez ponad 20 osobowy, świetnie wyszkolony zespół baletowy. Skoro udało się w Lublinie osadzić z prawdziwego zdarzenia fachowca sztuki tańca, który skupił wokół siebie interesujących wykonawców, postanowiłem namawiać kogo trzeba do śmielszych poczynań repertuarowych w dziedzinie baletu. Najpierw obiecującą dyrektorkę naczelną Iwonę Sawulską i jej dyrektora artystycznego Dariusza Klimczaka, potem samą Violettę Suską z jej talentem, doświadczeniem, pracowitością i pasją, wreszcie apelując do zamożnych lublinian, aby mając piękny teatr stworzyli sobie balet, jeszcze piękniejszy. Uczyniwszy to udałem się do Łodzi. Pojawienie się pomysłu zestawienia Święta wiosny Igora Strawińskiego i Krzesanego Wojciecha Kilara w jeden wieczór wydał mi się konceptem chybionym. Dwie silne muzyczne impresje, ilustrujące orgiastycznie ludową jurność, w tanecznym obrzędzie eksponujące nieposkromiony słowiański temperament, to „dwa grzyby w barszcz” w konstruowaniu dramaturgii widowiska, mającego swe korzenie w prarosyjskim folklorze i muzyce polskich górali. Niestety myliłem się. Święto wiosny w choreografii Marty Graham wykonane przez łódzki balet w dotąd nieznanej w Polsce technice modern wybitnej amerykańskiej choreografki, stało się poważnym sukcesem tego zespołu. Natomiast o artystycznym wyrazie całości zadecydowała inscenizacja i choreografia Henryka Konwińskiego. Utanecznienie Krzesanego to bodaj najlepsza z jego wielu prac choreograficznych. Poprzedził ją Siwą mgłą Kilara (solo barytonowe zaśpiewał pięknie Arkadiusz Anyszka). Był to zabieg niezwykle trafny. Obejrzeliśmy amerykańską modernę i przykład polskiego myślenia w dziedzinie tańca współczesnego. Wysłuchaliśmy muzycznej klasyki sprzed wieku i zniewalająco pięknej twórczości polskiej naszych czasów. Osobne gratulacje dla doświadczenia dyrygenckiego Tadeusza Kozłowskiego i świetnie grającej orkiestry Teatru Wielkiego w Łodzi. Po tym wszystkim ruszyłem natychmiast na lewą stronę mapy naszej ojczyzny, do Poznania. Stamtąd widać dobrze, że sprawy polskiego baletu przesuwają się na prawo jeśli przyjąć, że Łódź to sam środek, a na prawo czeka wciąż Kraków, Lublin i Białystok. Sławomir Pietras |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |